Ostatnie gry kontrolne
Krajna - Szarża Krojanty 2:4 (1:1)
Bramki: B. Pastwik 2.
Krajna: R. Mrugalski (P. Janke), P. Jurenczyk, G. Paszylk, H. Grajczyk, T. Słowiński, R. Błaszkowski, Ł. Kozina, B. Pastwik, K. Pestka, Sz. Skiba, M. Twardy - M. Mosek, K. Walaszek.
W swoim przedostatnim spotkaniu kontrolnym drużyna Krajny zmierzyła się z Szarżą Krojanty. Goście to solidny zespół, grający w lidze okręgowej, mający w swoich szeregach kilku dobrych piłkarzy z Chojnic, a prowadzony przez byłego trenera Krajny J. Fabicha.
Obie ekipy spokojnie rozpoczęły pojedynek. Dopiero w 12. min pierwszą groźniejszą akcję przeprowadzili goście. Dośrodkowanie w pole karne wypiąstkował R. Mrugalski, a dobitka była minimalnie niecelna. Kilkadziesiąt sekund później błąd obrońców Krajny w polu karnym kosztował zespół utratę pierwszego gola. Od tego momentu nieco lepiej zaczęli poczynać sobie gospodarze. Przy linii bocznej M. Twardy odebrał piłkę rywalowi, dośrodkował w pole karne. Tam Sz. Skiba, pomimo asysty obrońcy ładnie strzelił głową, jednak minimalnie niecelnie. Minutę później K. Pestka dograł do B. Pastwika, który ze spokojem ograł bramkarza i umieścił piłkę w siatce. W końcówce najpierw goście przeprowadzili dobrą akcję, którą pewną interwencją powstrzymał R. Mrugalski, a następnie bliska szczęścia była Krajna. Najpierw dośrodkowanie M. Twardego strzałem tuż obok słupka wykończył Sz. Skiba, a po chwili Ł. Kozina dokładnie dograł do M. Twardego, którego strzał trafił w słupek.
Po przerwie goście ponownie wyszli na prowadzenie. Mocny strzał z dystansu próbował wślizgiem blokować K. Pestka. Uderzenie był jednak na tyle mocne, że sprawiło ogromną trudność młodemu bramkarzowi Krajny, który po przerwie pojawił się między słupkami, i pomimo interwencji znalazło się w siatce. Piłkarze Krajny szybko doprowadzili do wyrównania. Kolejny raz B. Pastwik w polu karnym ograł bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Kolejne dwa gole dla gości padły w odstępie 3 min i przy obu spory udział miał młody bramkarz Krajny. Najpierw zaskoczył go nie najmocniejszy strzał, a po chwili w powietrznej walce o piłkę dał się uprzedzić rywalowi. Na kwadrans przed końcem przed utratą piątego gola gospodarzy uratował Sz. Skiba, wybijając piłkę z linii bramkowej. Wynik pojedynku próbowali jeszcze zamienić w końcówce gospodarze. Najpierw strzał z dystansu B. Pastwika pewnie obronił bramkarz, a w końcówce K. Pestka znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak jego strzał równie dobrą interwencją wybronił golkiper gości.
Sępoleńska drużyna ostatnie spotkanie sparingowe rozegrała w środę wieczorem. Rywalem było MKS Debrzno.
Grom - Borowiak Czersk 3:1 (1:0)
Bramki: S. Pacek, Ł. Bethke, S. Suchomski.
Grom: M. Kunek, Wal. Janicki, Ł. Bethke, P. Drobiński, A. Lizik, R. Rodak, M. Kwasigroch, P. Piotrowski, P. Siekierka, M. Tuński, S. Pacek - Ł. Pukownik, S. Suchomski, K. Frankowski, P. Szulc, R. Błociński, K. Sikora.
Więcborski Grom w ostatnim spotkaniu sparingowym na swoim boisku podejmował Borowiaka Czersk. W drużynie gości występuje kilku piłkarzy Chojniczanki, wśród nich m. in. Sz. Jędrzejewski, który grał w Krajnie. W szeregach Gromu zabrakło kilku piłkarzy, a pojawili się juniorzy. Całkiem nieźle, jak na debiut w seniorskiej piłce wypadł R. Błociński. Możliwość zagrania kilku minut otrzymał również młodziutki K. Sikora.
W pierwszej połowie pojedynku z Borowiakiem niewiele się działo. Bardzo mało było sytuacji podbramkowych z obu stron. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Gospodarze wprawdzie na początku przeprowadzili dwie sytuacje, jednak nie zakończyły się one celnymi strzałami. Dopiero w 23. min S. Pacek na linii 16 metrów minął trzech rywali i technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce. Goście tylko raz strzelili w kierunku bramki Krajny. W 35. min uderzenie z rzutu wolnego poszybowało nad poprzeczką. W końcówce jeszcze na dobrej pozycji znalazł się ponownie S. Pacek. Tym razem jednak przestrzelił.
Dużo więcej działo się po przerwie. Pierwszy kwadrans należał w całości do gości, którzy zamknęli więcborską ekipę na jej połowie. Szturm na bramkę przyniósł im wyrównującego gola. Borowiak był jeszcze bliski strzelenia drugiego gola, jednak na posterunku był M. Kunek, który strzał rywali obronił. Od 65. min gra zaczęła się wyrównywać, a gospodarze pierwszą groźną sytuację stworzyli w 73. min. Z boku ładnie dośrodkował R. Błociński. Uderzenie P. Muchy obronił bramkarz, podobnie jak dobitkę K. Frankowskiego. Drugi gol dla gospodarzy padł w 82. min. Pierwsze dośrodkowanie z rzutu rożnego wypiąstkował bramkarz. Piłka trafiła do P. Muchy, który ładnie dograł do R. Błocińskiego. Strzał młodego piłkarza Gromu bramkarz wybił poza boisko. Dośrodkowanie z drugiego rzutu rożnego głową do siatki skierował Ł. Bethke. W kolejnej akcji z dystansu strzelał S. Suchomski, a ładną interwencją popisał się golkiper gości.
W ostatniej minucie Waldemar Janicki dokładnie dograł do K. Frankowskiego. Ten popędził z piłką kilkanaście metrów i w polu karnym dograł do S. Suchomskiego. Zawodnik Gromu, będąc na pozycji spalonej, umieścił piłkę w siatce. Arbiter się jednak tego nie dopatrzył i bramkę uznał.
Gwiazda - Grom 1:10 (1:3)
Bramki: K. Gwóźdź - S. Pacek 3, M. Kwasigroch 2, K. Frankowski, S. Suchomski, R. Błociński, R. Rodak, M. Tuński.
Gwiazda: Ł. Brząkała, K. Sobek, W. Łański, J. Wiepszkowski, M. Poznań, M. Nowak, M. Szadziul, Krystian Draber, P. Koniec, K. Gwóźdź, P. Szyling, Kamil Draber, D. Gortych, F. Kukawski, D. Czaja.
Grom: M. Kunek, Ł. Bethke, P. Drobiński, A. Lizik, R. Rodak, M. Kwasigroch, P. Piotrowski, P. Siekierka, M. Tuński, S. Pacek, Ł. Pukownik, S. Suchomski, K. Frankowski, R. Szulc, R. Błociński, K. Sikora.
Spotkania Gromu z sypniewską Gwiazdą zawsze są bardzo ciekawe. Podobnie było i tym razem, ale tylko w pierwszej połowie, która zakończyła się ogromnym pechem dla bramkarza Gwiazdy. Spotkanie zaczęło się troszkę sensacyjnie. Na początku meczu, niemal z linii końcowej K. Gwóźdź próbował dośrodkowywać. Przedziwnie uderzona piłka nabrała sporej rotacji i zupełnie zaskoczyła bramkarza Gromu, wpadając do siatki. Goście z Więcborka dopiero po półgodzinie gry zdołali doprowadzić do remisu. Podanie od R. Błocińskiego otrzymał K. Frankowski i pewnie wpakował piłkę do siatki. S. Suchomski szybko wyprowadził Grom na prowadzenie, a wynik pierwszej połowy ustalił R. Błociński, pewnym strzałem wykańczając indywidualną akcję. Przed przerwą strzał Ł. Pukownika obronił wprawdzie Ł. Brząkała, jednak skończyło się to wszystko bardzo bolesną kontuzją bramkarza Gwiazdy, który najprawdopodobniej nie będzie mógł grać w rundzie jesiennej. Za niego między słupkami stanął zawodnik z pola M. Szadziul i w drugiej połowie dominacja gości z Więcborka była niepodważalna. Strzelili aż 7 bramek, a mogli jeszcze więcej. Kilka strzałów było niecelnych, kilka razy obrońcy Gwiazdy wybijali piłkę z linii bramkowej.
- Na dwóch weekendowych sparingach zakończyliśmy przygotowania do sezonu. Przed nami jeszcze kilka treningów w tygodniu i zaczynamy nowy sezon. W niedzielę, pomimo wysokiego wyniku nie jestem zadowolony z gry. Nasza gra nie była najlepsza. Wiadomo, w drugiej połowie, jak Gwiazda nie miała bramkarza, to padło dużo bramek, jednak nie to jest najważniejsze. W sobotę z dużo mocniejszym rywalem z Czerska wyglądało lepiej. Teraz już jednak skupiamy się tylko na lidze - mówił trener Gromu S. Trzósło.
Chojniczanka II - Kamionka 1:4 (0:3)
Bramki: B. Lepak, M. Haliniak, Ł. Krauze, D. Kobus.
Kamionka: K. Sowiński, K. Samul, S. Gołąbek, Sz. Tusznio, M. Binger, P. Krzyżanowski, Ł. Krauze, B. Lepak, M. Haliniak, D. Kobus, D. Warmke - P. Szulc, J. Prasał, D. Babiżewski.
W środę drużyna Kamionki zagrała w Chojnicach na sztucznej płycie spotkanie sparingowe z juniorami Chojniczanki. Przeciwko Kamionce w barwach chojnickiej drużyny zagrali juniorzy z Kamienia - R. Betin i B. Czapiewski. Wspólnie z nimi wystąpił młody piłkarz Krajny K. Kubicki. Cała trójka chce spróbować swoich sił właśnie w drużynie Chojniczanki. W spotkaniu dominowała drużyna Kamionki, która, zwłaszcza w pierwszej połowie, poczynała sobie całkiem przyzwoicie, strzelając trzy gole. W drugiej połowie czwarte trafienie dołożył D. Kobus, a gospodarze honorowego gola strzelili w końcówce. Do siatki trafił B. Czapiewski.
We wtorek Kamionka miała zagrać ostatni mecz sparingowy na własnym boisku z TKP Tuchola. W poniedziałek tucholska drużyna poinformowała jednak, że na spotkanie nie przyjedzie.