Sępólno

Ostatnie pożegnanie księdza proboszcza

Robert Środecki, 14 listopad 2024, 11:49
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W ubiegły czwartek rodzina, przyjaciele, kapłani, parafianie, delegacje oraz przedstawiciele władz samorządowych odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku ks. prałata Henryka Lesnera. Uroczystości pogrzebowe z udziałem biskupa bydgoskiego Krzysztofa Włodarczyka odbywały się w Wejherowie, rodzinnym mieście księdza Henryka. Dzień wcześniej podczas wieczornej mszy świętej swojego byłego proboszcza z należną czcią pożegnali parafianie z Sępólna.
Ostatnie pożegnanie księdza proboszcza

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczył biskup Krzysztof Włodarczyk

– Przybyliśmy wszyscy na pogrzeb, szczególny pogrzeb kapłana, prałata, kanonika, dziekana, proboszcza, kursowego kolegi, duchowego przewodnika i przyjaciela, ks. Henryka Lesnera, młodego seniora prezbiterium bydgoskiego, emerytowanego kapłana diecezji bydgoskiej, w latach 2004- 2024 proboszcza parafii w Sępólnie. Jego życie i zbliżanie się do śmierci rozpoczęło się właśnie tutaj. Syn Anny i Franciszka urodził się 15 kwietnia 1949 roku w Wejherowie. W tym samym mieście – w parafii Trójcy Świętej – 8 maja 1949 roku otrzymał chrzest święty. 29-letni Henryk podjął decyzję pójścia za Chrystusem. Z tej decyzji my wszyscy tu obecni korzystaliśmy. Do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie został przyjęty 12 sierpnia 1978 roku. W swojej prośbie napisał: „Pragnę gorąco pracować dla dobra Boga i ludzi”. Święcenia diakonatu przyjął 12 czerwca 1983 roku, a prezbiteratu 27 maja 1984 roku w Pelplinie. Był od nas, kolegów kursowych, prawie 10 lat starszy. Mówiliśmy do niego żartobliwie dziadek. Budził w nas respekt nie tylko swoim głosem, ale swoją piękną postawą. Kochani parafianie z Sypniewa i Sępólna, on was naprawdę kochał. Czasami mógł być odbierany jako zbyt surowy, wymagający, ale to było z miłości i zatroskania o wasze zbawienie. Kochał Polskę, znał bardzo dobrze jej historię i bardzo pragnął, by budowała swoje dzieje na sprawdzonych wartościach. W swoim patriotyzmie był radykalistą, może dlatego nie przez wszystkich był rozumiany. Przyszedł wreszcie dzień, gdy dotarła do nas wiadomość, że ksiądz prałat stracił przytomności i został zabrany do szpitala. Modliliśmy się za niego, ale Pan miał inne plany. Odszedł do domu Ojca. Drogi Henryku, Bóg zwinął twój namiot pasterski – mówił podczas uroczystości pogrzebowych ks. Marek Rumiński, proboszcz parafii katedralnej w Toruniu. 
– Dziękuję za obecność księdzu biskupowi. Ksiądz Henryk bardzo dobrze czuł się w diecezji bydgoskiej. O tym bardzo często mówił. Jeszcze w seminariuACEHm różnica 10 lat nie była odczuwalna, ale miał wśród nas posłuch. Kochał Wejherowo, kochał Kaszuby. Przyjaźniłem się z nim. W czasach seminaryjnych mieszkaliśmy w jednym pokoju i sam stałem się miłośnikiem Kaszub. Świecił przykładem dla nas wszystkich – dodał podczas pogrzebu ks. Mieczysław Bizoń.
Dzień wcześniej w Sępólnie odbyło się parafialne pożegnanie księdza prałata. Kościół pękał w szwach. – Różne są plany Bożej opatrzności. Nie pomyślałbym, że już po 2 miesiącach jako następca ks. prałata Henryka będę musiał go żegnać razem z naszą wspólnotą parafialną, ale tak Pan chciał. Jesteśmy tutaj po to, żeby wspólnie dziękować Bogu za dar życia śp. ks. prałata Henryka Lesnera, długoletniego proboszcza parafii w Sępólnie. Pełnił ten urząd przez 20 lat. Niedawno, bo w sierpniu się z wami żegnał. Dzisiaj pragniemy my go pożegnać, składając dar naszej modlitwy – powiedział podczas mszy ks. Andrzej Kalita, proboszcz parafii w Sępólnie. 
W szczególnie ciepłych słowach zmarłego kapłana żegnał kanonik Tomasz Król: – Takiego rozstania nikt z nas się nie spodziewał. Możemy powiedzieć: „Zaskoczyłeś nas, księże Henryku. Zaskoczyłeś nas kapłanów, zaskoczyłeś rodzinę. twoich parafian, znajomych”. Z niedowierzaniem dociera do nas smutna prawda, że ciebie nie ma już pośród nas żyjących. Nasze życie zmienia się, ale się nie kończy. Gdy rozpadnie się dom naszej doczesnej pielgrzymki, znajdujemy w niebie wieczne mieszkanie. W tę prawdę jako kapłan bardzo głęboko wierzyłeś i pomagałeś uwierzyć innym. My tu zgromadzeni przywołujemy nieliczne wydarzenia z życia księdza prałata. Miałeś rodzeństwo, brata księdza zakonnego pallotyna oraz siostrę. Po skończeniu szkoły średniej rozpocząłeś pracę w Telekomunikacji jako kierownik inwestycji. Czas systemu komunistycznego i prześladowań religijnych, a także wychowanie patriotyczne w domu rodzinnym oraz przykład brata księdza uformował pragnienie pójścia do seminarium, aby służyć jako kapłan. Były to czasy, gdy taka decyzja wydawała się szaleństwem. Dwa miesiące temu cieszyłeś się, że przechodzisz na emeryturę. [...] Był dla swojej parafii ojcem, który dbał o jej dobro. Gdy trzeba było upomnieć, czynił to bez wahania – powiedział ks. Tomasz.
Ks prałat Henryk Lesner, żył 75 lat. Spoczął na cmentarzu w rodzinnym Wejherowie.