Więcbork
Oświata w cieniu śmieci
W gminie Więcbork opłaty za śmieci uiszczane przez mieszkańców nie wystarczą na pokrycie wszystkich kosztów związanych z zagospodarowaniem odpadów komunalnych. Rada miejska na prośbę burmistrza wyraziła zgodę na pokrycie części kosztów z dochodów własnych gminy niepochodzących z pobranej opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. W systemie brakuje 150 tys. zł. Ma to bezpośredni związek z rosnącą ilością odpadów.
W systemie brakuje 150 tys. zł
Projekt uchwały w tej sprawie wyrażenia zgody na pokrycie części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi ze środków własnych przedstawił Tomasz Fifielski, kierownik referatu rolnictwa, leśnictwa i dróg w Urzędzie Miejskim w Więcborku.
– Z uwagi na niewystarczające środki na pokrycie kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi ze środków pozyskanych z opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi postanawia się o pokryciu do wysokości 150 tys. zł części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi z dochodów własnych gminy Więcbork w 2024 roku – powiedział.
„Znaczący wzrost ilości odpadów komunalnych zmieszanych, wielkogabarytowych oraz szkła przekroczył założenia wynikające z wcześniejszych analiz. Przyczyną może być zwiększona konsumpcja dóbr, jak również zmiany w nawykach mieszkańców, które doprowadziły do powstania większej ilości odpadów tych frakcji. Pokłosiem powyższego jest m.in. konieczność zwiększenia limitów w zawartych umowach na zagospodarowanie i odbiór tych odpadów, co generuje dodatkowe koszty. Dodatkowo przekroczenie limitu zawartego w umowie z Międzygminnym Kompleksem Unieszkodliwiania Odpadów ProNatura Spółka z o. o., do którego gmina przekazywała odpady zmieszane, oraz brak zgody ww. przedsiębiorcy na zawarcie aneksu do przedmiotowej umowy spowodował, iż niezbędne jest przeprowadzenie nowego zapytania ofertowego. Wiąże się to nie tylko z dodatkowymi kosztami, ale również z ryzykiem wzrostu cen w nowym zapytaniu ofertowym. Wzrost ilości odpadów komunalnych wytworzonych przez mieszkańców gminy jest bezpośrednią przyczyną, która przełożyła się na konieczność zwiększenia nakładu środków, aby zapewnić ciągłość świadczenia usług na odpowiednim poziomie oraz spełniać obowiązki, do których obliguje ustawodawca” - czytamy w uzasadnieniu uchwały podjętej przez radnych jednogłośnie.
Jak brak środków finansowych tłumaczy Tomasz Fifielski? – Co spowodowało, że zabrakło nam środków? Jako gmina Więcbork od 2013 roku realizujemy to zadanie. Gmina odpowiada za odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów komunalnych od mieszkańców gminy Więcbork w zamian za pozyskaną opłatę. W każdym roku dokonujemy analizy kosztów. Dopiero potem w oparciu o posiadaną wiedzę burmistrz występuje do rady o ustalenie opłaty. W ubiegłym roku to było 31 zł. W ubiegłym roku, gdy ogłaszaliśmy przetarg na wykonanie tej usługi, po raz pierwszy wpłynęła oferta ProNatury z Bydgoszczy, firmy, która prowadzi spalarnię śmieci. Firma zaoferowała bardzo dobrą cenę 403 zł za przyjęcie jednej tony odpadów. Po 9 miesiącach zauważyliśmy, że odpadów komunalnych jest coraz więcej. Wystąpiliśmy do firmy z zapytaniem, czy istnieje możliwość podpisania aneksu, gdyż przewidujemy, że limit, który mamy w umowie zostanie przekroczony 10 listopada. Zostanie nam do zagospodarowania około 200 ton. Niestety, firma nam odmówiła. W związku z powyższym jesteśmy zmuszeni przeprowadzić zapytanie ofertowe w celu zagospodarowania tych 200 ton odpadów. Cena waha się od 600 do 700 zł netto za tonę. Tam było 403 zł. To powoduje, że razem potrzebujemy dodatkowo około 130 tys. zł. Ponadto znacznie wzrosła ilość odpadów wielkogabarytowych, które musimy zagospodarować. To również wygenerowało dodatkowe koszty. Zwiększyły się również koszty wywozu popiołu. Te wszystkie czynniki powodują, że stawka 31 zł nie wystarczy na pokrycie wszystkich kosztów, dlatego burmistrz podjął decyzję, żeby wystąpić do rady o zwiększenie środków, aby zgodnie z ustawą móc zrealizować to zadanie – wyjaśnił Tomasz Fifielski.
Z umiarkowanym optymizmem w przyszłość patrzy radny Tomasz Bykowski. – W tym roku, trywialnie mówiąc, już jest pozamiatane, ale prognozy na przyszły rok mogą być bardziej korzystne ze względu na ilość odpadów, ze względu na ustawę, która wprowadza obowiązek systemu kaucyjnego dla opakowań z tworzyw sztucznych i szklanych. Ma to działać od 1 stycznia 2025 roku. Pewnie w znacznym stopniu ograniczy ilość odpadów, za które trzeba będzie zapłacić. System kaucyjny będzie wprowadzony obowiązkowo w każdym sklepie o powierzchni powyżej 200 m2. Takich sklepów mamy kilka w naszym mieście i pewnie część mieszkańców będzie wolała te surowce zwrócić. Zmniejszy to obciążenie budżetu przeznaczonego na ten cel – powiedział podczas dyskusji.
Oświatowy zawrót głowy
Szczegółowy raport o stanie realizacji zadań oświatowych w gminie Więcbork w roku szkolnym 2023/2024 przedstawiła radnym Danuta Zawidzka, dyrektor Biura Obsługi Oświaty Samorządowej w Więcborku. Jej wystąpienie zapoczątkowało dyskusję na temat kondycji więcborskiej oświaty. – W roku szkolnym 2023/2024 do 63 oddziałów szkół podstawowych uczęszczało 924 uczniów, a do 19 oddziałów przedszkolnych 451 dzieci. Odnosząc się do roku wcześniejszego (2022/2023), mieliśmy w naszych szkołach o 3 oddziały mniej. Podobnie było z liczbą uczniów. Mieliśmy mniej o 60 uczniów. Łącznie w naszych placówkach ósmą klasę ukończyło zaledwie 67 uczniów. Bieżące liczebności w szkołach podstawowych są już wyższe. Na obecną chwilę mamy już 1007 uczniów w szkołach podstawowych, a dzieci przedszkolnych nieco mniej niż przed rokiem. Jednym z zagadnień, które muszą znaleźć się w raporcie, jest informacja o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Do zadań organu prowadzącego należy zapewnienie uczniom o specjalnych potrzebach edukacyjnych specjalnej organizacji nauki w oddziałach ogólnodostępnych lub integracyjnych. Odnotowujemy wzrost liczby dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. Jest to wzrost istotny. W ciągu roku odnotowaliśmy wzrost o 22 %. Mieliśmy 82 uczniów naszych placówkach objętych kształceniem specjalnym. W tym roku mamy w systemie 80 uczniów z orzeczeniami Tym dzieciom szkoły zapewniają wsparcie i zajęcia indywidualne. Do pomocy dzieciom było zatrudnionych 27 osób na 24 etatach. To jest bardzo dużo. W roku szkolnym 2023/2024 na stosowanie specjalnej organizacji nauki i metod pracy wydatkowano kwotę 3,667 mln zł – powiedziała Danuta Zawidzka. W ostatniej części swojego wystąpienia przedstawiła losy absolwentów szkół podstawowych. Spośród 67 aż 20 postanowiło kontynuować naukę w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Więcborku, 20 w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sypniewie, 14 wybrało Liceum Ogólnokształcące w Więcborku. Tylko nieliczni postanowili kontynuować edukację poza gminą: 8 wybrało CKZiU w Złotowie, 1 LO w Złotowie, 2 ZSP w Sępólnie, 1 LO w Sępólnie i 1 PLSP w Bydgoszczy. Po przedstawieniu raportu rozgorzała dyskusja, którą zapoczątkowała radna Iwona Bonecka. – Kiedy patrzy się na te tabele, to w głowie pojawiają się myśli. Średnia liczebność oddziału w naszej gminie wynosi 14,6 ucznia. Nie może być inaczej, skoro są szkoły, gdzie do jednego oddziału uczęszcza sześcioro uczniów. Są również oddziały, gdzie jest troje uczniów. Z jednej strony to bardzo dobrze świadczy o gminie, że tak dba o edukację i tak wspomaga, ale z drugiej strony myślę, że to jest chyba trudno uczyć w tak mało liczebnych klasach. Jeśli chodzi o liczebność, to mi się zawsze zapala lampka. Ja nie mam nic przeciwko szkołom wiejskim, ale jest to nienormalna sytuacja. To wszystko świadczy dobrze o gminie, która jest hojna dla oświaty i bardzo się opiekuje oświatą, ale to są kolosalne pieniądze. Przeszło 3,6 mln zł na dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, za tym idą 24 etaty. Wszystko nie mieści mi się w głowie, skoro wiemy, że w naszym mieście mamy szkołę specjalną. Tak to nie powinno działać – powiedziała radna mająca ogromne doświadczenie zawodowe w oświacie.
– To rodzic ma prawo wyboru szkoły. Sugerujemy rodzicom szkoły, ale ostateczne zdanie należy do nich – odpowiedziała dyrektor BOOS-u.
– W kontekście dyskusji, która się toczy, chciałbym podkreślić istotną rolę nauczycieli wspomagających i pomocy pedagogicznych, które są zatrudnione we wszystkich placówkach. Uważam, że małe szkoły takie jak w Zakrzewku powinny istnieć pomimo tego, że dokładamy do tego. Dowożenie dzieci z jednego końca gminy na drugi nie jest korzystne – dodał Jacek Kabattek.
– Zgadzam się z tym, że te szkoły są potrzebne, tylko musimy zadać sobie pytanie do jakiego momentu jesteśmy w stanie dokładać. Bo jeżeli słyszymy, że w Pęperzynie w I klasie jest troje uczniów. Ten temat ciągnie się od paru lat, ale kiedyś trzeba będzie podjąć jakieś decyzje – podsumowała dyskusję Anna Łańska, przewodnicząca Rady Miejskiej w Więcborku.