"Paszczak" nie do upilnowania
Niebieski Bartek Has (Time Lubcza), który wygrał mecz dla gospodarzy w pojedynki z Bogusiem Theusem (Orzeł Dąbrowa). Fot. Piotr Pankanin
Niepokojący sygnał dotarł z Pęperzyna, gdzie sypały się iskry w supermeczu z przebojowymi akcjami z obu stron Fireman - KS Kawle. Obie drużyny i … sędzia nie panowali nad emocjami i niemal nieustannie dochodziło do sytuacji grożących bijatyką. Dopiero pod koniec meczu arbiter zaczął panować nad sytuacją posiłkując się kartonikami. Tym razem za nadmiar niepotrzebnych emocji odpowiada bezsprzecznie sędzia. Obie bramki strzelił niezmordowany Dawid Wierzchucki.
W meczu Orzełka z Lutowem padł remis, a trzy bramki dla gospodarzy strzelił szybki jak błyskawica „Paszczak”, czyli Marcin Szreder pilnowany nieustannie przez trzech lutowian.
Zespół Time Lubcza na własnym boisku rozprawił się z Orłem Dąbrowa, aczkolwiek łatwo nie było. W końcówce drugiej polowy drużyna Stasia Stryszyka była bliska wyrównania. Zwycięstwo miejscowi zawdzięczają świetnie dysponowanemu bramkarzowi Wojtkowi Splittowi.
W meczu do jednej bramki Fuks uległ HZ Zamarte. LZS Płocicz zdeklasował ośmioosobową reprezentację Radzimia, a Lutówko na własnym boisku, na które ściągnęło pół wsi (druga połowa biesiadowała pod pobliskim sklepem), uległo TomDachowi Sitno. Remis był blisko, ale jak się nie strzela rzutu karnego, to trudno myśleć o końcowym sukcesie. Bramki dla miejscowych strzelili Paweł i Piotr Bettinowie.
Wiecej już w czwartek w wydaniu papierowym „Wiadomości Krajeńskich”.