Perfe(ct)kcyjnie rozpoczęte Dni Sepólna
Do tej pory koncert tak zwanej gwiazdy kończył cykl imprez w ramach Dni Sępólna. Tym razem było odwrotnie. Już na inaugurację mogliśmy zobaczyć i posłuchać gwiazdę i to najwyższego formatu, legendę, zespół, którego utwory mimo upływu lat zna na pamięć każdy dorosły Polak. Oficjalnie zespół powstał w 1980 roku. Kilka lat później został rozwiązany, ale w 1993 roku, już bez udziału lidera Zbigniewa Hołdysa reaktywował się. Przez Perfect przewinęło się wielu znakomitych muzyków: Ryszard Sygitowicz, Wojciech Morawski, Mieczysław Jurecki, Andrzej Urny, Zdzisław Zawadzki. Z pierwszych składów do dzisiaj pozostał wokalista Grzegorz Markowski i perkusista Piotr Szkudelski. Na scenie w Sępólnie zobaczyliśmy jeszcze gitarzystów Dariusza Kozakiewicza i Jacka Krzaklewskiego oraz basistę Piotra Urbanka. Organizatorzy koncertu z niepokojem patrzyli w niebo. Niestety, deszcz połączony z wyładowaniami atmosferycznymi nie ominął Sępólna. Dla prawdziwego fana nie ma to jednak większego znaczenia. Po kilkudziesięciu minutach niebo nad stadionem się rozgwieździło, a ze sceny płynęły dobrze nam znane dźwięki. Perfect zagrał wszystko co najlepsze i co dało się zmieścić w 90-minutowym występie. Na dzień dobry było „Jeszcze nie umarłem”, później „Ale wkoło jest wesoło”, „Pepe wróć”, „Nie mogę ci wiele dać”. Oczywiście nie mogło zabraknąć „Autobiografii” czy „Ewki”. Obydwie ballady widzowie odśpiewali razem z Markowskim. Stadion CSiR-u prawie odleciał, kiedy kilka tysięcy gardeł ryknęło „Chcemy być sobą”.
Trudno oszacować ile osób mimo nienajlepszej pogody przyszło na koncert. Wiele z nich to goście z innych miast. Koncert Perfectu to zawsze wydarzenie o szerszym zasięgu. Zespół udowodnił, że jest zjawiskiem ponadpokoleniowym, a współczesne pseudogwiazdy jednego przeboju mogą tylko zazdrościć.