Pierwszy kierowca powiatu skończył 100 lat
Stanisław Fąs przyszedł na świat 9 kwietnia 1913 roku w Luchowie (powiat Wyrzysk). Był najmłodszym dzieckiem Leokadii i Antoniego. Jego rodzice prowadzili gospodarstwo rolne. Jubilat chodził do szkoły w swojej rodzinnej miejscowości. W wieku 14 lat został wysłany na naukę do Wyrzyska do zakładu rzeźnickiego pana Jana Wyrobka. W 1930 roku z wynikiem dobrym zdał egzamin czeladniczy. W wieku 18 lat wyjechał do Poznania i wstąpił do wojska. Do wybuchu wojny służył w I Batalionie Wojsk Pancernych. Stamtąd wyruszył na front. Brał udział w kampanii wrześniowej. Został ranny w bitwie pod Bzurą. – Cudem przeżył. Został ciężko ranny, miał uszkodzone lewe płuco i żołądek. Ostatkiem sił doczołgał się do pobliskiego szpitala. Tam dochodził do siebie przez miesiąc – wspomina Mariola Florczak, jedyna córka jubilata. Swoją żonę Antoninę poznał podczas wojny w Solcu Kujawskim. Po wojnie przywędrował do Sępólna, gdzie się osiedlił i mieszka do dziś. – Tata był kierowcą. Pierwszy samochód, jaki po wojnie pojawił się w mieście, należał do starostwa. Prowadził go mój ojciec. Tata jeździł ze starostą Skrzyńskim i wspólnie starali się organizować powiat – wspomina Mariola Florczak. Pojawienie się krótko po wojnie pierwszej karetki pogotowia na ulicach miasta jest zasługą Pana Stanisława. – Zniszczony i niekompletny pojazd tata odszukał w szpitalu w Więcborku. Potem sprowadzono go do Sępólna. Ojciec nad nim trochę popracował. Udało mu się wszystko złożyć i przywrócić do życia. Tata jeździł pierwszą karetką, która pojawiła się na ulicach Sępólna. Później pracował jako kierowca PKS i na stacji benzynowej w Sępólnie. Tam doczekał emerytury – wspomina córka jubilata.
Stanisław Fąs chętnie wraca do przeszłości, w szczególności do momentu zawarcia związku małżeńskiego. Po swoją przyszłą żonę pojechał do Solca Kujawskiego\ w asyście starosty. Tam się oświadczył i przywiózł swoją wybrankę do Sępólna. Ślub odbył się 16 czerwca 1945 roku. Starosta Skrzyński był jednym ze świadków tego wydarzenia. Małżonkowie wychowali syna i córkę, doczekali narodzin 5 wnuków i 3 prawnuków. Pani Antonina nigdy nie pracowała zarobkowo. Zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci. Pan Stanisław wychodził z założenia, że sam powinien zarobić na utrzymanie najbliższych. Pomimo stu lat na karku pozostaje ciepłym, serdecznym i energicznym człowiekiem. Stanisław Fąs w swoim bogatym życiu otrzymał wiele ważnych odznaczeń wojskowych. Do dziś jest członkiem Związku Inwalidów Wojennych. Jest weteranem walk o niepodległość. Dwa lata temu został awansowany na stopień porucznika.
Uroczystości urodzinowe z udziałem najbliższych i przedstawicieli samorządu odbyły się w sobotę w restauracji ,,Słoneczna” w Sępólnie. Jubilat otrzymał niezliczoną ilość życzeń i kwiatów. Przez kilka godzin z jego twarzy nie schodził uśmiech. 200 lat, Panie Stanisławie!