Lutówko
Płoną pola, płoną lasy
37 strażaków z 7 jednostek przez kilka godzin gasiło pożar lasu w Lutówku. Spłonęło pół hektara bukowego młodnika i pół hektara lasu po wycince drzew.
Przyczyna? – Zaprószenie ognia przez osoby nieznane – mówi kpt. Tomasz Kabat, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sępólnie.
Pożar około godziny 15.30 w niedzielę zauważył strażak, mieszkaniec Dąbrowy. To on powiadomił kolegów o zdarzeniu. W związku z tym, że miało ono miejsce na terenie dużego kompleksu leśnego, na nogi postawiono kilkudziesięciu strażaków zawodowców i ochotników. W akcji brała również udział służba leśna.
– Działania trwały aż do godziny 21.00. Strażacy podawali pięć prądów wody, zajmowali się jej dowozem. Wszystko trzeba było skrupulatnie dogasić, oborać i kontrolować, czy ogień nie wybucha na nowo. Mimo wczesnej wiosny, w lesie jest bardzo sucho – mówi kpt. Kabat.