Podpalenia w Piasecznie?
W niedzielę o godzinie 23.04 dyżurny powiatowego stanowiska kierowania otrzymał informację o pożarze w Piasecznie. Paliła się stodoła na terenie gospodarstwa Romico Romualda Hałabudy.
– Na miejsce zostały skierowane trzy zastępy strazaków z PSP i cztery z jednostek OSP. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, cały budynek był objęty ogniem. Po kilku minutach cała konstrukcja uległa zawaleniu. Działania strażaków skupiały się na ochronie sąsiednich budynków inwentarskich i budynku mieszkalnego. Temperatura była tak wysoka, że zapalił się stóg słomy znajdujący się w odległości około 40 metrów od miejsca pożaru. W sumie przez 9 godzin na miejscu pracowało 30 strażaków – mówi kpt. Robert Sieg, rzecznik prasowy komendanta powiatowego PSP w Sępólnie.
W stodole zgromadzono 200 ton słomy pszennej i owsianej. Znajdował się w niej również sprzęt rolniczy: prasa do słomy, gniotownik do zboża, wózki paszowe oraz wyposażenie obór. Straty wyceniono na milion złotych. Kiedy strażacy prowadzili działania wokół płonącej stodoły, w odległości około 500 metrów, o godzinie 0,47 zapalił się budynek gospodarczy na terenie prywatnej posesji.
– Część sił, które były na miejscu, przerzucono do drugiego pożaru i szybko udało się go opanować – mówi kpt. Sieg. Udało się uratować m.in. dwa samochody. Tutaj straty były raczej niewielkie.
W strażackich meldunkach, w rubryce ,,przyczyny pożaru” wpisano standardowo „zaprószenie ognia przez osoby nieznane”. Strażacy mówią wprost, że musiały to być podpalenia. Na terenie gospodarstwa Romico już wielokrotnie dochodziło do pożarów, także w tym roku. Płonęły m.in. sterty nowych opon. Stodoła, która uległa całkowitemu spaleniu, znajduje się na skraju gospodarstwa, a dostęp do niej jest bardzo łatwy. Strażacy zwracają również uwagę na fakt, że ogień od razu palił się równomiernie w całym budynku. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.