Więcbork

Podwyżki za ciepło pod choinkę

Robert Środecki, 31 grudzień 2011, 00:20
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Zakład Gospodarki Komunalnej w Więcborku przymierza się do kolejnej podwyżki cen ciepła. Nowe stawki zaczną obowiązywać od stycznia przyszłego roku. Rachunki mogą wzrosnąć nawet o 20%. Komunalna spółka nie radzi sobie z prowadzeniem kotłowni, która jest kulą u nogi więcborskiego samorządu.
Podwyżki za ciepło pod choinkę

Adam Kubiak i Piotr Łukarski - oni decydują o cenie ciepła

W sierpniu bieżącego roku Zakład Gospodarki Komunalnej w Więcborku przesłał do Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie aneks do umowy na dostarczanie ciepła. Jego cena od 1 września wzrosła o jedną czwartą. Komunalna spółka argumentowała podwyżki rosnącymi kosztami zakupu słomy i oleju opałowego oraz koniecznością pokrycia strat z poprzedniego okresu. Wydawało się, że o kolejnej podwyżce w bieżącym sezonie grzewczym nie może być mowy. Niestety, były to jedynie pobożne życzenia mieszkańców. W piątek nad trudną  sytuacją w ciepłownictwie pochylili się członkowie komisji rolnictwa. Ze sprawozdania przedstawionego przez dyrektora ZGK Adama Kubiaka wynika, że komunalna spółka notuje permanentne straty na cieple, które wynoszą w tej chwili 120 tysięcy złotych. Kubiak oznajmił, że w tym roku cena słomy wzrosła do 200 zł za tonę i przerosła możliwości finansowe spółki. Ponadto Zakład Gospodarki Komunalnej nie zabezpieczył odpowiedniej ilości biopaliwa przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. – Potrzebujemy około 2000 ton słomy. W tym roku zakontraktowaliśmy 1620 ton. Trafiło do nas zaledwie 30% tej ilości, ponieważ rolnicy nie mieli słomy – tłumaczy kłopoty spółki Piotr Łukarski, specjalista ds. ciepłownictwa w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Więcborku. Dodatkowym czynnikiem pogarszającym i tak już bardzo trudną sytuację kotłowni jest przestarzała technologia. Kotłownia pracująca na biomasę nie jest w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości ciepła do mieszkań, gdy temperatura spadnie poniżej –5 C. Wtedy pracownicy firmy uruchamiają kotły olejowe. Ten sposób ogrzewania mieszkań i miejsc użyteczności publicznej jest znacznie droższy. Powyższe czynniki sprawiają, że zakład nie potrafi zaplanować i ustabilizować wydatków związanych z prowadzeniem kotłowni i dostarczeniem ciepła. Radni zaniepokojeni trudną sytuacją na tym odcinku zezwolili prezesowi na wprowadzenie podwyżek. Stawki opłat za ciepło wzrosną od nowego roku o około 20%. Wyprodukowanie gigadżula energii będzie po nowym roku kosztowało około 65 zł. Mieszkańcy BoWiD-u płacą obecnie 5,31 zł za ogrzanie 1 m2  mieszkania. Po nowym roku rachunki przekroczą 6 zł. Opłata stała, która wzrosła we wrześniu, pozostanie na dotychczasowym poziomie.
– Zapewniano nas, że po podłączeniu Biedronki skończą się kłopoty kotłowni. Tak się jednak nie stało, ponieważ nadal jesteśmy w plecy. Gdy jest ciepła zima, to słyszę, że tracimy na cieple, gdy jest zimno, to też tracimy, ponieważ wchodzi olej – krytykował politykę ZGK radny Waldemar Kuszewski.
Przestarzała technologia i zbyt mała liczba odbiorców ciepła sprawiają, że rosną koszty. Dodatkowe wydatki komunalnej spółki pokryją mieszkańcy. Na początku stycznia na biurko prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie trafi aneks do umowy na dostarczanie ciepła. Zakład Gospodarki Komunalnej jest monopolistą w tej branży, co stawia władze spółdzielni pod ścianą i zmusza do aneksowania umowy.
Władze Więcborka i dyrekcja ZGK mają świadomość, jakie problemy niesie ze sobą prowadzenie kotłowni. Chętnie oddaliby obiekt w dzierżawę. Jednak nikt nastawiony na szybki zysk nie podejmie się tego karkołomnego zadania. Roczne funkcjonowanie kotłowni w obecnym kształcie kosztuje prawie milion złotych.