Połowę domu oddać Fifielskiemu!
O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie z wiarą, że w końcu zapadnie sprawiedliwy wyrok i ten dzień nadszedł. Przypomnimy tylko, że przedmiotem sporu jest budynek przy ulicy Kościuszki 3, w którym Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Więcborku urządził tzw. mieszkania chronione. Właścicielami nieruchomości w jednej drugiej są gmina Więcbork i Mirosław Fifielski, który nabył swoją część w sposób legalny w 2010 roku. Niestety, gminna jednostka rozpanoszyła się w całym budynku i ani myślała udostępnić go drugiemu współwłaścicielowi.
Fifielski wystąpił do sądu o ustalenie sposobu korzystania z nieruchomości, proponując, że on zajmie górną kondygnację, a jak będzie trzeba, to dobuduje osobną klatkę schodową. 18 kwietnia 2011 roku Sąd Rejonowy w Tucholi odrzucił ten wniosek. Fifielski złożył zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy nie zostawił suchej nitki na decyzji sędzi z Tucholi, Joanny Jankowskiej-Duś. Jej postanowienie zostało uchylone,
a wniosek Fifielskiego cofnięto do ponownego rozpatrzenia. Nie mógł robić tego ten sam sędzia. Tym razem nad wnioskiem pochylił się sędzia Rafał Szurka. Sprawa wlokła się ponad rok. 8 sierpnia ubiegłego roku sąd w Tucholi ponownie oddalił wniosek Fifielskiego, stwierdzając, że jest on nieprecyzyjny. Pan Mirek nie odpuścił. Dwa lata sądowych bojów wyposażyły go w spory zasób prawniczej wiedzy. Ponownie skorzystał z prawa do apelacji w sądzie drugiej instancji. W takim wypadku orzeczenie sądu odwoławczego ma już charakter prawomocny. Takie orzeczenie zapadło w ubiegłą środę. Orzeczenie ma charakter nakazowy. Gmina ma oddać połowę domu (górną kondygnację) drugiemu współwłaścicielowi w terminie do 15 stycznia przyszłego roku.
W ubiegłym roku burmistrz Więcborka Paweł Toczko, mając świadomość, że w sprawie budynku trwa postępowanie sądowe, podpisał nowe umowy z lokatorami mieszkań chronionych w budynku przy ulicy Kościuszki 3. Umowy te obowiązują do końca 2013 roku. Wydając orzeczenie, sąd uwzględnił tę okoliczność, idąc burmistrzowi na rękę. Burmistrzowi przysługuje prawo do kasacji wyroku, ale czy dalej będzie brnął w głupotę opłacaną z nie swojej, lecz z kieszeni swoich wyborców i podatników?
Tymczasem gmina chciała się wpisać do księgi wieczystej jako jedyny właściciel nieruchomości. To się nie udało. Gmina wytoczyła Fifielskiemu sprawę o naruszenie posiadania. Ktoś na spokojnego stolarza ciągle nasyłał policję. Ten stracił pieniądze na kosztowne procesy i stracił reputację. Teraz z wyrokiem w kieszeni powinien wystąpić do sądu o naprawienie tych szkód i o zadośćuczynienie za bezumowne korzystanie z jego nieruchomości. Niewykluczone, że to zrobi.
Na jednej z rozpraw sędzia Paweł Szurka miał stwierdzić, że ,,Wiadomości Krajeńskie” nie znają się na prawie. Sąd okręgowy, który jest jego przełożonym, był innego zdania.