Pomost wpadł do jeziora
W poniedziałek rano otrzymaliśmy tajemniczego SMS-a „Pomost się zawalił i nasze marzenia o plaży legły w gruzach, a raczej w wodzie” - brzmiał wpis. Postanowiliśmy to sprawdzić i w tym celu udaliśmy się na urokliwą plażę do Lutówka. Rzeczywiście, konstrukcja pomostu została uszkodzona, a spora jego część znalazła się w wodzie.
– Podejrzewam, że to mróz rozsadził i zniszczył konstrukcję. Pomost trzeba rozebrać. W tym roku zamierzaliśmy zgromadzić pieniądze na projekt i budowę nowego pomostu. To zadanie chcieliśmy zrealizować za rok – mówi Mateusz Oelberg, sołtys stojący na czele stowarzyszenia dbającego o plażę. W ciągu kilku ostatnich lat tereny okalające jezioro zmieniły się nie do poznania. Uporządkowano plażę i rozmieszczono tam elementy małej architektury. W opinii sołtysa plaża bez pomostu to nie plaża. My się z tym stwierdzeniem nie zgadzamy. Przez jeden sezon bez pomostu można wytrzymać.