Poważna usterka
Nowy samochód gaśniczy typu średniego, na podwoziu renault trafił do Sępólna na początku grudnia ubiegłego roku. Sprzęt podczas uroczystej zbiórki oficjalnie przekazał strażakom zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Toruniu st. bryg. Bogdan Sowiński. Niestety, to cudo techniki przez wiele tygodni było unieruchomione z powodu poważnej usterki.
– Kiedy pojechaliśmy po samochód do fabryki w Bielsko-Białej, to już za bramą coś stukało w podwoziu. Uznaliśmy, że jest to problem, który da się załatwić w najbliższym serwisie – mówi kpt. Dariusz Chylewski, który odbierał samochód z firmy Wawrzaszek, gdzie dokonywano tzw. karosowania pojazdu, czyli na podwoziu samochodu wykonano specjalistyczną zabudowę.
– Okazało się, że końcówka drążka kierownicy jest zbyt blisko pióra resora i stąd te stuki. Przy dużych skrętach mógłby być kłopot. Pojechaliśmy do serwisu Renault w Solcu Kujawskim. Tam bezradnie rozłożyli ręce. Sfotografowali wszystko, opisali i przesłali do centrali w Warszawie. Tam też nie podjęto decyzji, co z tym fantem zrobić. Sprawa trafiła do fabryki we Francji. Uznano winę producenta. Do Polski trafił odpowiedni zestaw części do wymiany. Do kraju trafiło 17 takich samochodów z podobną wadą. Po naszym zgłoszeniu wszystkie wycofano do serwisu. To jednak nie koniec problemów. Samochód uzyskał homologację w Bielsku-Białej. Ponieważ nastąpiła ingerencja w układ jezdny, musi tam wrócić i od nowa przejść proces homologacji. Przez ten czas jest wyłączony ze służby – mówi st. bryg. Leszek Grugel, komendant powiatowy PSP w Sępólnie.
Na szczęście strażacy nie przekazali do Kamienia starego samochodu, który został zastąpiony przez nowy zakup. Druhowie z Kamienia trochę się niecierpliwią, ponieważ gmina, zgodnie z umową, przekazała 80 tysięcy złotych na zakup nowego samochodu. W zamian miała otrzymać ten wycofany z eksploatacji.