Powiat bez budżetu i wiceprzewodniczącego
Podczas ostatniej sesji rady powiatu w starym roku doszło do nieudanej próby wyboru drugiego wiceprzewodniczącego, która świadczy o tym, że powyborcze emocje jeszcze nie opadły, a wśród radnych PSL do szło do rozłamu. Niestety ich zachowanie naraziło cała radę na śmieszność. O problemach ze skonstruowaniem budżetu już pisaliśmy. Teraz problemy stały się faktem. Po raz pierwszy w 16-letniej historii powiatu (po jego reaktywacji) nie uchwalono najważniejszego dokumentu dla jego funkcjonowania czyli budżetu. Na przeszkodzie stanęła ustawa o finansach publicznych i zła kondycja finansowa powiatu.
– Aby uchwalić budżet muszą być spełnione warunki ustawy o finansach publicznych. Po pierwsze: budżet musi być zrównoważony lub posiadać nadwyżkę operacyjną. Po drugie: budżet musi zapewniać wykonanie wszystkich ustawowych zadań powiatu. Po trzecie: trzeba się zmieścić w dopuszczalnych wskaźnikach spłaty zadłużenia. Pierwsze dwa warunki spełniamy, ale nie jesteśmy w stanie osiągnąć wskaźników spłaty zadłużenia w latach 2015 - 2017. Jesteśmy po rozmowach z regionalną izbą obrachunkową i już wiemy, że nie będzie programu naprawczego przez izbę. Nie wolno nam uchwalić budżetu, zrobi to RIO. W takim układzie, jaki my proponujemy, razem z inwestycjami – mówi Władysław Rembelski, skarbnik powiatu. Starosta Jarosław Tadych jest bardziej ostrożny i nie mówi, że coś stanie się na pewno. Wiadomo, że RIO musi uchwalić budżet powiatu do końca lutego. Jaki będzie jego ostateczny kształt, tego na sto procent nie można być pewnym.
– Nasz projekt budżetu zawiera już elementy programu naprawczego i liczymy na to, że RIO to zaakceptuje. To gwarantowałoby nam kontynuowanie inwestycji – mówi starosta Tadych.
Na wniosek starosty z porządku obrad wycofano punkty związane z uchwaleniem budżetu i wieloletniej prognozy finansowej powiatu. Dwie godziny trwała procedura wyboru wiceprzewodniczącego rady. Przypominamy, że na pierwszej sesji wybrano jednego wiceprzewodniczącego Tomasza Fifielskiego.
– Czy koniecznie pan przewodniczący potrzebuje drugiego zastępcy i czy musimy go wybrać dzisiaj? – pytała radna Wiesława Wołoszyn-Spirka.
– Na pierwszej sesji było wiele emocji i dlatego ten temat odłożyłem. Myślę, że teraz, po miesiącu, te emocje opadły. Jestem w stanie prowadzić prace rady z jednym wiceprzewodniczącym, ale wolałbym, aby prezydium rady było pełne – wyjaśniał przewodniczący Marek Chart.
Radny Tomasz Fifielski zaproponował kandydaturę Henryka Dąbrowskiego. Natomiast radna Katarzyna Kolasa zgłosiła kandydaturę Hanny Sobiechowskiej. Oboje wyrazili zgodę na kandydowanie. W tym momencie na sali zapanowała konsternacja, ponieważ kandydaci reprezentują ten sam komitet wyborczy, PSL. Henryk Dąbrowski był zgłoszony na wiceprzewodniczącego już na pierwszej sesji, ale wówczas odmówił. Po konsultacjach z gminnym kołem PSL w Sośnie i zarządem powiatowym tej partii ustalono, że mimo wszystko Dąbrowski powinien przyjąć funkcję wiceprzewodniczącego. Tym bardziej że jest jedynym radnym z gminy Sośno. Na spotkaniu, kiedy omawiano ten temat, nie było reprezentantów gminy Sępólno. Mimo to druga kandydatura zaskoczyła nawet samych radnych PSL. Na wniosek Henryka Pawliny ogłoszono 5-minutową przerwę, która trwała 45 minut. Radni dalej brnęli w tę śmieszną sytuację. Pokazały to wyniki głosowania. Dąbrowski uzyskał poparcie 8 radnych, a Sobiechowska 7. Dwa głosy były wstrzymujące. Tymczasem do wyboru wiceprzewodniczącego potrzebna jest bezwzględna większość głosów czyli w tym przypadku 9. W tej sytuacji do wyboru drugiego wiceprzewodniczącego nie doszło. Z przyczyn technicznych za stołem prezydialnym zasiadł starosta Tadych. Stół, przy którym siedzą radni, jest wyposażony w 14 stanowisk do głosowania, 3 pozostałe są przy stole prezydialnym. 15 radnych za 14-osobowym stołem uniemożliwiało korzystanie z elektronicznego systemu liczenia głosów. Budżetu nie ustalono, ale podjęto kilka ważnych i mniej ważnych uchwał. Jedna z nich dotyczyła ustalenia wynagrodzenia starosty. Już na komisjach radni sprzeciwiali się podwyżce wynagrodzenia Jarosława Tadycha. Przewodniczący Marek Chart sugerował powrót do wynagrodzenia, które pobierał Tomasz Cyganek.
– Starosta osobiście prosił, aby pozostawić mu wynagrodzenie na niezmienionym poziomie – uzasadniał projekt uchwały przewodniczący Chart. Jakie starosta miał wyjście, skoro wiedział, że praktycznie wszyscy radni są na „nie”. Po prostu chciał wyjść z twarzą z niezręcznej sytuacji. Starosta będzie zarabiał 9.150 złotych brutto miesięcznie. Jego wynagrodzenie będzie podlegało corocznej waloryzacji. Rada zmieniła statut Rodzinnego Domu Dziecka w Wąwelnie. Zmiana pozwoli na zwiększenie liczby wychowanków tej placówki z 4 do 7. Zgodę na to wyraził już zarząd powiatu poprzedniej kadencji. Rada wyraziła również zgodę na wydzierżawienie i zawarcie kolejnej umowy dzierżawy nieruchomości stanowiących własność powiatu oraz zezwoliła na odstąpienie od obowiązku zastosowania procedury przetargowej. W pierwszym przypadku chodziło o niewielkie ogródki przy ulicy Polnej w Sępólnie. Druga uchwała dotyczyła działki w Sypniewie, na której stoi wieża przekaźnikowa telefonii komórkowej należąca do firmy Polkomtel. Przy okazji renegocjowano treść umowy z operatorem, która będzie obowiązywała przez 5 lat. Do tej pory czynsz dzierżawny wynosił 360 euro miesięcznie. Teraz będzie on rozliczany w złotówkach i wzrośnie o 25 procent. Na tej operacji powiat zyska dodatkowo 500 złotych miesięcznie. W zmianach budżetowych dotyczących jeszcze 2014 roku znalazło się 17.000 złotych darowizny przekazanej na rzecz LO w Więcborku. Jest to odprawa byłego wicestarosty Andrzeja Chatłasa, o której pisaliśmy. Pieniądze te mają być przeznaczone na doposażenie pracowni komputerowej w szkole.