Gmina Sępólno
Powódź w Sikorzu
W piątek po kilku godzinach intensywnych opadów deszczu w Sikorzu na podmokłym terenie wokół baraku powstało jezioro. Wody było tak dużo, że mieszkańcy nie mogli wyjść z mieszkań. – Nikt nie pomyślał, żeby wybudować tutaj kanalizację deszczową. Woda z całej wsi spływa do nas i nas zalewa – mówi zrozpaczona mieszkanka baraku.
Niedawno w Sikorzu zakończyła się budowa kanalizacji sanitarnej ale o kanalizacji deszczowej w newralgicznych miejscach nikt nie pomyślał. Barak jest najniżej położonym budynkiem w całej wsi. Podczas intensywnych opadów deszczu woda z okolicy spływa właśnie tam. Tworzy się gigantyczne bajoro. Woda zalewa szopki, w których składowany jest opał, niszczy przydomowe ogródki. Wilgoć wdziera się do mieszkań.
– Dzisiaj rano w całym mieszkaniu myłam podłogę. Niepotrzebnie. Wystarczyło otworzyć drzwi – mówi jedna z mieszkanek baraku.
– Mieszkam tutaj ponad 60 lat. Kiedyś coś takiego nie miało miejsca. Okoliczne rowy były drożne, w pobliżu było błotko, w którym zbierała się woda, a teraz błotko wyschło i woda nas zalewa. Problem jest bardzo poważny – mówi kolejna osoba.
Osoby mieszkające w baraku mają duże pretensje do władz gminy, że nie powstała tu kanalizacja deszczowa. Ich zdenerwowanie jest uzasadnione. W piątek odwiedziliśmy to miejsce, ale nie mogliśmy dojść do mieszkań. Wszędzie stała woda. W końcu mieszkańcy zaopatrzyli nas w kalosze. To jeden z ważniejszych elementów ich garderoby. Widok małego jeziora, które powstało w ciągu kilku godzin intensywnych opadów był przerażający. Kilka zdjęć wysłaliśmy panu burmistrzowi. Urzędnicy powinni zakasać rękawy i raz na zawsze rozwiązać ten problem. W pobliżu budynku znajduje się wyschnięte błotko. To najniżej położone miejsce w całej wsi. Wystarczy tam skierować wodę deszczową. Trzeba tylko chcieć.