Pożar ugaszony w zarodku
W Zakrzewku zapalił się sosnowy młodnik. Sytuacja była naprawdę poważna, dlatego dyżurny powiatowego stanowiska kierowania zadysponował na miejsce wszystkie samochody gaśnicze z terenu gminy Więcbork oraz Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sępólnie. Pierwsi byli jednak miejscowi strażacy, którzy na powiatowych zawodach sportowo-pożarniczych w ostatnich latach nie mają sobie równych.
W niedzielę, kilka minut po godzinie 18.00, na skraju prywatnego lasu, pojawił się ogień. Warunki do szybkiego rozprzestrzeniania się pożaru były znakomite: sucha jak pieprz ściółka i porywisty wiatr. Taki pożar w ciągu kilku minut mógł wymknąć się spod kontroli. Na szczęście rzecz działa się niemal pod nosem strażaków z OSP Zakrzewek i dosłownie kilkadziesiąt metrów od brzegu jeziora. Nie było potrzeby ściągania ciężkich samochodów z cysternami. Wystarczyła zwykła pompa pływająca i kilka odcinków węża. Dzięki sprawnej akcji pożar został ugaszony w zarodku w ciągu kilku minut. Spaleniu uległo poszycie młodnika na powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych. Zdaniem leśników nadpalone drzewa nie przeżyją.