Bydgoszcz - Witkowo
Prokurator i oskarżona złożyli apelacje
Sprawa zabójstwa noworodka, do którego doszło 20 lipca 2019 roku w Witkowie, trafiła do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który zapadł w tej sprawie, został zaskarżony przez prokuratora oraz oskarżoną Natalię Z.
21 marca br. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy opublikował wyrok w sprawie tragedii, do jakiej doszło w 2019 roku na terenie jednego z gospodarstw w Witkowie, gdzie matka udusiła nowo narodzone dziecko. Sąd skazał Natalię Z. na dwa lata pozbawienia wolności. Drugą oskarżoną w tej sprawie była matka jej partnera, której prokuratura zarzuciła pomocnictwo w zbrodni oraz składanie fałszywych zeznań. Barbarę G. sąd uniewinnił.
Proces w tej sprawie trwał aż 3 lata. Sąd powołał między innymi dwa zespoły biegłych psychiatrów i psychologów. W trakcie mów końcowych pełnomocnicy oskarżonych wnosili o uniewinnienie. Natomiast prokurator o uznanie kobiet za winne. Dla Natalii Z. zażądał kary 4 lat pozbawienia wolności, a dla Barbary G. 8 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie Barbara G. została uniewinniona, a Natalia Z. skazana na 2 lata pozbawienia wolności. Natalia Z. była oskarżona nie o zabójstwo, tylko o dzieciobójstwo, a to według Kodeksu karnego są dwie różne sprawy. Za zabójstwo maksymalny wyrok kary to nawet dożywocie, a za dzieciobójstwo 5 lat. Dzieciobójstwo jest rozpatrywane jako czyn pod wpływem tak zwanego szoku poporodowego.
– To nie jest zwykłe zabójstwo. Tak, to prawda, zabiła, ale pod wpływem porodu i w związku z jego przebiegiem. Nikomu nie ufała, a jednocześnie doznawała potężnych cierpień psychicznych. W tym przypadku górę brały emocje. Właśnie dlatego ustawodawca ustanowił artykuł 149, który jest zagrożony maksymalną karą 5 lat pozbawienia wolności, a nie 25 lat czy dożywocia. Oczywiście podjęła złą decyzję. Matka nie jest morderczynią. Ona nie dała sobie rady z trudami porodu i przez to podjęła złą decyzję – uzasadniał wyrok sądu sędzia Andrzej Rumiński.
Wyrok sądu okręgowego nie zdążył się uprawomocnić. Strony tego postępowania wystąpiły o jego pisemne uzasadnienie.
– Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Akta zostały przesłane Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku wskutek apelacji złożonych przez Prokuraturę Rejonową w Tucholi oraz obrońcę oskarżonej Natalii Z.- adw. Daniela Laknera – mówi rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Bydgoszczy sędzia Daniel Sobociński.
Domyślamy się, że oskarżyciel wyrok sądu uznał za zbyt łagodny, a oskarżona za zbyt surowy.