Prokurator i rodzina żądają dożywocia

Robert Lida, 21 maj 2021, 09:19
Średnia: 0.0 (0 głosów)
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy zakończył się proces w sprawie zabójstwa w Dąbrówce, do którego doszło 1 maja ubiegłego roku. Prokurator oraz oskarżyciele posiłkowi zażądali dla sprawcy kary dożywotniego pozbawienia wolności. – Chciałbym jeszcze raz przeprosić rodzinę pokrzywdzonego. Żałuję tego, co zrobiłem. Moje zachowanie było haniebne, ale nawet morderca nie przestaje być człowiekiem – powiedział w ostatnim słowie oskarżony Krzysztof S. Sąd zamknął przewód sądowy i wysłuchał mów obrończych. Publikację wyroku wyznaczono na 21 maja.
Prokurator i rodzina żądają dożywocia

Oskarżony Krzysztof S. na zakończenie sądowego procesu wyraził skruchę i przeprosił rodzinę zamordowanego

Prokurator i rodzina żądają dożywocia

Ilu oskarżonych - tylu adwokatów

Do makabrycznej zbrodni doszło rok temu nieopodal posesji przy ulicy Przymuszewskiej w Dąbrówce. Przed bramą wjazdową znaleziono zwłoki 32-letniego Artura Ch. Na jego ciele ujawniono blisko 60 ran kłuto-ciętych wykonanych nożem. Policja zatrzymała podejrzanego o zabójstwo, który przyznał się do popełnienia zbrodni. Okazał się nim niedaleki sąsiad ofiary Krzysztof S. W trakcie śledztwa wyszło się, że mężczyzna wcześniej szukał osoby, która zabiłaby Artura Ch., oferując jej 120 tysięcy złotych. Jakby tego było mało, kika dni wcześniej zlecił pobicie swojej przyszłej ofiary oraz zabójstwo jeszcze innej osoby. Prokurator postawił Krzysztofowi S. dwa zarzuty: podżegania do zabójstwa oraz zarzut zabójstwa z rozbojem. Dwa dni przed morderstwem w okolicach Obkasu Artur Ch. został napadnięty i pobity przez czterech mężczyzn. W tym celu wykorzystali miotacz gazu i pałkę teleskopową. Żądali od niego wydania telefonu. Ten napad na Artura Ch. był jednak dosyć nieudolny. Mężczyzna, który miał przy sobie miotacz gazu, użył go, stojąc pod wiatr i sam wpadł w chmurę gazu, dokonując swego rodzaju samounieszkodliwienia. Z kolei pałka po kilku ciosach złamała się. Artur Ch. zdołał powiadomić o zajściu policję. 
Na ławie oskarżonych obok Krzysztofa S. zasiedli również uczestnicy tamtych wydarzeń. Paweł C., Artur Ś. i Krystian Z. zostali oskarżeni o dokonanie rozboju i pobicia. Natomiast Jakub. F., Joanna G. i Wioletta. S. o udzielenie pomocy do pobicia. Proces sądowy przebiegał szybko i sprawnie. Niemal w pierwszą rocznicę tych tragicznych wydarzeń został zakończony. 
Od początku zadawano sobie pytanie, co było motywem działania Krzysztofa S. Mówiło się o zawiedzionej miłości do 22-letniej Mileny A., która odrzuciła jego zaloty i wybrała Artura Ch. Oskarżony w trakcie procesu potwierdził tę tezę. 
– Wobec zgromadzonego materiału dowodowego nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżony to zabójstwo zaplanował i się do niego przygotował. Zabił Artura Ch. przy użyciu noża, a ten wykrwawił się na skutek poniesionych obrażeń. Oskarżony próbował też zlecić zabójstwo. Z opinii sądowo-psychiatrycznej wynika, że ma on pewne zaburzenia psychiczne, ale nie miały one wpływu na zdolność rozpoznania popełnionego czynu. Pobudki, które nim kierowały, to zazdrość o kobietę – mówił prokurator Tomasz Krysiński, wnioskując o uznanie oskarżonego winnym zarzucanych mu czynów oraz karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Prokurator wnioskował również o wypłatę przez oskarżonego zadośćuczynienia ojcu, siostrze oraz 10-letniej córce pokrzywdzonego. 
Dla Pawła C. za udział w rozboju oskarżyciel publiczny zażądał kary 5 lat pozbawienia wolności oraz grzywny. Dla Artura Ch. 3 lat pozbawienia wolności oraz grzywny. Dla Krystiana Z. 3 lat pozbawienia wolności. Dla Jakuba F. 1 roku pozbawienia wolności. Dla pozostałych oskarżonych po 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywien. 
Z wnioskami oskarżyciela publicznego w pełni zgodzili się pełnomocnicy członków rodziny Arura Ch.
Do sądu wpłynął również wniosek pełnomocnika rodziny pokrzywdzonego, której członkowie w procesie sądowym mieli status oskarżycieli posiłkowych, o wypłatę przez oskarżonego zadośćuczynienia w kwocie po 500 tys. zł. Na tę okoliczność sąd ponownie przesłuchał siostrę Artura Ch., Ksenię. 
– Morderca mojego brata zniszczył życie moje i mojego taty. W tej chwili nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować. Tak silna jest to trauma. Ojciec musi chodzić na terapię. Tata przez cały czas potrzebuje pomocy, a ma nieco ponad 1000 złotych emerytury. On ma 68 lat i jest w bardzo złym stanie. Brat ma również małoletnią córkę. Nie widzę u oskarżonych żadnej skruchy. Jakim człowiekiem jest ktoś, kto dzień po zabiciu mojego brata przychodzi do nas do domu, podaje ojcu rękę i składa mu kondolencje, a mnie przytula? To jest po prostu bezczelne. On zabił nie tylko Artura, ale zabił też marzenia. Przede wszystkim jego 10-letniej córeczki – mówiła siostra zamordowanego. 
– Na uwzględnienie przez sąd zasługuje fakt, że oskarżony od samego początku przyznawał się, składał obszerne wyjaśnienia i nie umniejszał swoje winy. Nie był wcześniej karany, nie wszedł w konflikt z prawem. Do uznania sądu pozostaje jednak kwalifikacja zarzucanych mu czynów. W chwili popełniania czynu był poczytalny, ale jak wskazuje opinia sądowo-lekarska, ma zaburzenia osobowości, które mogły mieć wpływ na przebieg tego zdarzenia. To jest zdaniem biegłych osobowość narcystyczna - mówił adwokat Artur Kotulski, obrońca Krzysztofa S., wnosząc o łagodniejszy wymiar kary. 
– Kara nadzwyczajna byłaby rażąco surowa – dodał pełnomocnik oskarżonego, który dowodził również, że zarzuty podżegania do zabójstwa są niewłaściwe. Jego zdaniem było to jedynie tak zwane nieudolne podżeganie lub usiłowanie podżegania. W tej sytuacji postępowanie dotyczące zarzutów podżegania należałoby umorzyć lub odstąpić od orzeczenia kary. 
Pełnomocnicy pozostałych oskarżonych w swoich mowach obrończych dwoili się i troili, aby umniejszyć udział swoich mandantów w tej sprawie. Starali się również dowieść, że w Obkasie nie doszło do rozboju, a do pobicia. Rozbój jest pobiciem motywowanym chęcią zaboru mienia pokrzywdzonego. W tym przypadku chodziło o jego telefon. 
Niewykluczone, że sąd zmieni kwalifikację zarzucanych sprawcom pobicia czynów. Przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Roman Narodowski poinformował, że czyn z artykułu 280 Kodeksu karnego, czyli rozbój, może być zmieniony na wykroczenie z artykułu 119 Kodeksu wykroczeń. 
Sąd dał sobie 2 tygodnie na ocenę zgromadzonego materiału dowodowego oraz wydanie wyroku w tej sprawie. Datę jego publikacji wyznaczył na piątek 21 maja.