Sośno
Przedostatnia sesja
W czwartek na przedostatniej sesji w tej kadencji spotkała się Rada Gminy Sośno. Sesja trwała nieco ponad dwie godziny. Radni przyjęli informację dotyczącą funkcjonowania gminnej oświaty oraz podjęli trzy uchwały.
Rada wyraziła zgodę na nieodpłatne przejęcie od Skarbu Państwa nieruchomości w Tuszkowie. Na działce o powierzchni 0,23 ha znajduje się budynek mieszkalny, który po remoncie służyłby jako mieszkanie socjalne dla uprawnionej osoby, a konkretnie dla osoby poszkodowanej przez nawałnicę. Nieruchomość znajduje się w zasobach własności rolnej. Aby doszło do przekazania, wymagana jest uchwała rady gminy oraz zgoda dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Podobna uchwała dotyczyła zgody na nieodpłatne przejęcie od Skarbu Państwa dwóch działek w Skoraczewie: o powierzchni 1,0170 ha oraz o powierzchni 0,3380 ha. Działki te stanowią drogi wewnętrzne umożliwiające dojazd do pól. Trzecia uchwała dotyczyła nowelizacji budżetu gminy.
Ostatnia sesja samorządu gminy Sośno w kończącej się kadencji została zaplanowana na 16 października. Kilka dni później mieszkańcy wybiorą nową radę.
Podobna uchwała dotyczyła zgody na nieodpłatne przejęcie od Skarbu Państwa dwóch działek w Skoraczewie: o powierzchni 1,0170 ha oraz o powierzchni 0,3380 ha. Działki te stanowią drogi wewnętrzne umożliwiające dojazd do pól. Trzecia uchwała dotyczyła nowelizacji budżetu gminy.
Ostatnia sesja samorządu gminy Sośno w kończącej się kadencji została zaplanowana na 16 października. Kilka dni później mieszkańcy wybiorą nową radę.
Witkowski chyba przesadził
Kilkoro radnych w trakcie obrad nie wytrzymało i publicznie skrytykowało wystąpienie radnego sejmiku i zastępcy dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie Marka Witkowskiego, które miało miejsce podczas ubiegłotygodniowych dożynek powiatowych w Sępólnie. Witkowski, szef powiatowych struktur PiS, zarzucił niektórym samorządom gminnym lenistwo w kontekście pracy komisji szacujących straty w rolnictwie.
– Ja jako radna czuję się obrażona. Jak można takie rzeczy opowiadać? – grzmiała zdenerwowana wiceprzewodnicząca Mariola Narloch.
– To jest chore. Przestańmy się wreszcie opluwać – apelowała przewodnicząca Krystyna Wąsik.
– Komisja pracowała czasami do późnej nocy. W trakcie jej pracy zmieniano wytyczne i wzory dokumentów. Wszystkie zostały złożone przed terminem. Tak w ogóle to jest komisja wojewody, a nie wójta. Więc do kogo te pretensje? – mówił radny Ryszard Badziński.
– Komisja pracowała społecznie. Jej członkowie nie dostali ani złotówki diety czy kilometrówki. Robili to, poświęcając swój prywatny czas – podsumował radny Zbigniew Struwe.
Radni zabierający głos w tej sprawie skrytykowali również teorię głoszoną w mediach przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Taką teorię minister wygłosił również podczas niedawnej wizyty w Więcborku. Minister twierdzi, że wójtowie i burmistrzowie wywodzący się z PSL-u celowo nie powołują komisji suszowych lub przetrzymują protokoły w szufladach, aby winę zrzucić na PiS. Te słowa odnoszą się również do wójta Sośna, który wywodzi się z PSL-u. Z tego, co wiemy, komisja do szacowania strat w Sośnie została powołana we właściwym terminie, a efekty jej pracy w postaci protokołów trafiły do wojewody przed wyznaczoną datą i zweryfikowano je pozytywnie.
Kilkoro radnych w trakcie obrad nie wytrzymało i publicznie skrytykowało wystąpienie radnego sejmiku i zastępcy dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie Marka Witkowskiego, które miało miejsce podczas ubiegłotygodniowych dożynek powiatowych w Sępólnie. Witkowski, szef powiatowych struktur PiS, zarzucił niektórym samorządom gminnym lenistwo w kontekście pracy komisji szacujących straty w rolnictwie.
– Ja jako radna czuję się obrażona. Jak można takie rzeczy opowiadać? – grzmiała zdenerwowana wiceprzewodnicząca Mariola Narloch.
– To jest chore. Przestańmy się wreszcie opluwać – apelowała przewodnicząca Krystyna Wąsik.
– Komisja pracowała czasami do późnej nocy. W trakcie jej pracy zmieniano wytyczne i wzory dokumentów. Wszystkie zostały złożone przed terminem. Tak w ogóle to jest komisja wojewody, a nie wójta. Więc do kogo te pretensje? – mówił radny Ryszard Badziński.
– Komisja pracowała społecznie. Jej członkowie nie dostali ani złotówki diety czy kilometrówki. Robili to, poświęcając swój prywatny czas – podsumował radny Zbigniew Struwe.
Radni zabierający głos w tej sprawie skrytykowali również teorię głoszoną w mediach przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Taką teorię minister wygłosił również podczas niedawnej wizyty w Więcborku. Minister twierdzi, że wójtowie i burmistrzowie wywodzący się z PSL-u celowo nie powołują komisji suszowych lub przetrzymują protokoły w szufladach, aby winę zrzucić na PiS. Te słowa odnoszą się również do wójta Sośna, który wywodzi się z PSL-u. Z tego, co wiemy, komisja do szacowania strat w Sośnie została powołana we właściwym terminie, a efekty jej pracy w postaci protokołów trafiły do wojewody przed wyznaczoną datą i zweryfikowano je pozytywnie.