Ptasia grypa w Sępólnie
W poniedziałek 6 lutego około godziny 14.30 przy promenadzie, w okolicach mostu znaleziono martwego łabędzia i kaczkę krzyżówkę. O tym fakcie poinformowano powiatowego lekarza weterynarii. Martwe ptaki podjęli strażacy. Wysłano je do Instytutu Weterynarii w Puławach w celu przebadania. Wyniki były znane już następnego dnia. Okazało się, że były zarażone wirusem wysoce zjadliwej grypy ptaków typu H5N8, który nie jest groźny dla ludzi. Wczoraj rano w gabinecie starosty odbyło się spotkanie zarzadzania kryzysowego z udziałem burmistrzów, wójta, przedstawicieli inspekcji weterynaryjnej, sanitarnej oraz komendantów policji i państwowej straży pożarnej. Uzgodniono plan działania na najbliższe dni.
– W okolicach promenady zostaną wywieszone komunikaty informujące o zdarzeniu oraz wprowadzające ograniczenie ruchu, a zwłaszcza spacerów ze zwierzętami w okolicach promenady i mola nad jeziorem. W celu ograniczenia powstawania skupisk ptactwa zabrania się dokarmiania dzikiego ptactwa wodnego na terenie miasta. Ponadto ten rejon będzie częściej patrolowany przez policję i stale monitorowany po to, aby wychwycić kolejne przypadki padnięć ptaków, jeśli takowe będą. Innych działań póki co nie będzie – mówi wicestarosta Andrzej Marach. Zgodnie z obowiązującymi procedurami o zdarzeniu powiadomiono wojewodę kujawsko-pomorskiego oraz wojewódzkiego lekarza weterynarii. Wirus H5N8 cechuje się dużą odpornością na działanie czynników środowiska, w związku z czym łatwo i szybko rozprzestrzenia się w otoczeniu. To oznacza, że dzikie ptactwo i domowy drób są zagrożone. Nie zdecydowano o podjęciu bardziej radyklanych działań prewencyjnych, chociażby takich, jakie zastosowano kilka lat w Toruniu, gdzie wykryto pierwszy przypadek ptasiej grypy. Nie będzie zamkniętej strefy zapowietrzonej i nie będzie specjalnych mat dezynfekujących układanych na drogach publicznych. Miejmy nadzieję, że łabędź i kaczka to pierwsze i ostatnie ofiary ptasiej grypy w powiecie.