Ronda w tym roku nie będzie
Rondo na tak zwanym „starym CPN-ie”, czyli u zbiegu ulic Nowy Rynek i Sienkiewicza, chce wybudować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Kierowcy doskonale wiedzą, jaki tutaj występuje problem. Aby włączyć się do ruchu na „krajówce” ,trzeba swoje odczekać. W związku z tym na Nowym Rynku tworzą się gigantyczne korki. Rondo upłynniłoby ruch w tym newralgicznym punkcie. Zarządca drogi krajowej planuje przebudowę skrzyżowania. Już wcześniej były takie zapewnienia, że jeśli w budżecie GDDKiA znajdą się w tym roku wolne środki, to inwestycja zostanie zrealizowana. Niestety ,już na etapie projektowania pojawił się problem, który budowę ronda oddala na bliżej nieokreślony czas. Na ten temat burmistrz Stupałkowski rozmawiał z nowym dyrektorem oddziału GDDKiA podczas niedawnej wizyty w Bydgoszczy.
– Na rondo będzie bezpośredni wjazd z drogi krajowej i Nowego Rynku, ale także z przylegających posesji. Chodzi o wjazd z terenu, na którym mieści się hurtownia elektryczna oraz wjazd po przeciwnej stronie, obok zakładu fryzjerskiego. W tym drugim przypadku jakiś czas temu gmina ustanowiła tam drogę, co prawda wewnętrzną, ale drogę. Zasady projektowania mówią, że jeśli tam jest droga, to musi być na niej przejście dla pieszych, odsunięte tak, aby między nim a rondem zmieścił się przynajmniej jeden samochód. Inny przepis mówi, że przejście dla pieszych łączy dwa chodniki, a chodnik musi mieć minimalną szerokość. Na takie chodniki brakuje tam miejsca. Chcieliśmy „dobrać” trochę gruntu od właściciela sąsiedniej posesji, chodzi o 30 metrów kwadratowych. Chcieliśmy się dogadać z właścicielem, ale nie uzyskaliśmy jego zgody. Oczywiście jest specustawa drogowa, która pozwala wywłaszczyć taki teren za odszkodowaniem, ale to może potrwać – mówi burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Zatem dopóki ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, to proces projektowy będzie wstrzymany. Zachodzi obawa, że przyszły rok też może być nierealny. Szkoda, że tak się stało. Nowy Rynek zostanie przebudowany, a za rok lub dwa w tym samym miejscu pojawią się drogowcy, a co za tym idzie pojawią się znaczne utrudnienia w ruchu, przede wszystkim na ruchliwej drodze krajowej. Gdyby przy okazji jednego „bałaganu” udało się zrealizować obie inwestycje, to byłoby idealne rozwiązanie. Już wiadomo, że tak nie będzie.
Podczas wizyty w bydgoskim oddziale GDDKiA burmistrz uzyskał również informację na temat dalszego remontu drogi krajowej do Bydgoszczy. Chodzi o 7,5 kilometrowy odcinek między Obodowem a Mąkowarskiem, przebiegający głównie przez powiat sępoleński. Jest to odcinek, który charakteryzuje się przede wszystkim potężnymi koleinami. Wydawało się, że zarządca drogi będzie kontynuował jej naprawę rozpoczętą w ubiegłym roku, kiedy nierówności zostały sfrezowane i na drodze ułożono asfaltowy dywanik. – Na tym odcinku nie planuje się takiego remontu, tylko kompleksową przebudowę, łącznie z wymianą warstwy konstrukcyjnej drogi. Oznacza to oddalenie inwestycji w czasie – mówi Burmistrz Stupałkowski.