Zabartowo

Rozprawili się z inwestycją

Robert Lida, 28 luty 2019, 13:06
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Aż 40 mieszkańców Zabartowa wzięło udział w rozprawie administracyjnej, która dotyczyła planowanej inwestycji firmy Hurt-Trans Kawiko na terenie ich sołectwa. Spotkanie inwestora z mieszkańcami na pewno było potrzebne.
Rozprawili się z inwestycją

W tym miejscu ma powstać nowa baza firmy Hurt-Trans Kawiko

Rozprawili się z inwestycją

Władysław Szyling przedstawił mieszkańcom plany swojej inwestycji

Pisaliśmy już na ten temat. Właściciel firmy Hurt-Trans Kawiko zamierza przenieść do Zabartowa swoją bazę, która obecnie mieści się w Więcborku przy ulicy Starodworcowej. Inwestycja ma powstać na działce zlokalizowanej między drogą gminną w prowadzącą w kierunku Puszczy a cmentarzem. Na razie można mówić jedynie o planach, ponieważ trwa żmudna procedura zmierzająca do wydania przez burmistrza warunków zabudowy. Na tym etapie pojawiły się protesty mieszkańców. Postępowanie wszczęto na wniosek inwestora z 2 sierpnia ubiegłego roku. Wniosek dotyczy budowy węzła betoniarskiego, instalacji do przetwarzania gruzu budowlanego, warsztatu samochodowego i infrastruktury towarzyszącej. Zanim burmistrz wyda decyzję o warunkach zabudowy, konieczne jest przeprowadzenie oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Odpowiednie organy uznały, że jest to inwestycja mogąca potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. W związku z tym burmistrz nałożył na inwestora obowiązek sporządzenia tak zwanego raportu odziaływania na środowisko. Taki raport został przygotowany i dostarczony odpowiednim organom. W tej sprawie wymagane są również opinie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, Dyrektora Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Sępólnie.
Kiedy na tablicy ogłoszeń sołectwa Zabartowo pojawiło się obwieszczenie burmistrza podające informację o przystąpieniu do przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, pojawiły się pisemne protesty mieszkańców wsi. Wówczas burmistrz zdecydował o przeprowadzeniu rozprawy administracyjnej z udziałem mieszkańców.
W ubiegły wtorek do świetlicy wiejskiej przyszło 40 mieszkańców. Miejscowy sołtys chciałby mieć taką frekwencję na zebraniu wiejskim. Rozprawę poprowadził burmistrz Waldemar Kuszewski. Wzięli w niej również udział Władysław Szyling, właściciel firmy Hurt -Trans Kawiko, oraz jego pełnomocnik Damian Bębnista, reprezentujący firmę EkoPolska Mojzesowicz z Gogolinka, a także kierownik referatu ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Więcborku Tomasz Fifielski. W niewdzięcznej roli znalazł się sołtys Zabartowa Piotr Szyling. Wiadomo, że inwestor to jego rodzony brat.
Zgromadzonym mieszkańcom przytoczono obszerne kalendarium związane z trwającym od sierpnia postępowaniem administracyjnym w tej sprawie oraz uwarunkowania prawne planowanej inwestycji. Później obecni mogli zadawać pytania i wyrażać swoje opinie. Wszystkie wypowiedzi zostały zaprotokołowane i znajdą się w aktach sprawy.
– Chcę tutaj robić to, co robię do tej pory. Nic więcej nie wymyślę. W Więcborku ruch jest coraz większy i jest ciasno. Z drugiej strony sprzęt, którym dysponujemy, też jest coraz większy i cięższy. To jest po prostu dla mieszkańców i kierowców niebezpieczne. Niektórzy mówią, że brat - sołtys - ma z tym coś wspólnego. Ja się brata nie wypieram. Cieszę się bardzo, że wieś jest tak aktywna i interesuje się tymi sprawami – wyjaśniał Władysław Szyling, przedstawiając rysunki planowanej inwestycji.
Mieszkańców najbardziej interesowały ewentualne uciążliwości związane z pracą kruszarki. – Za pomocą odpowiednich, atestowanych programów komputerowych przeprowadziliśmy analizę wpływu inwestycji na otoczenie. Kruszenie będzie się odbywało na szczelnej płycie. W raporcie dopuszczalny hałas określono na 100 decybeli. Praca zakładu będzie się odbywała w godzinach od 7.00 do 18.00 – wyjaśniał Damian Bębnista.
– Niemożliwe jest, aby nowy zakład przekraczał jakieś normy. Zakład jest pod ciągłą kontrolą różnych inspekcji. Wybudowany zostanie nowy węzeł i nowa instalacja do kruszenia. Urządzenia muszą posiadać odpowiednie atesty. Nie ma innej możliwości. Wiadomo, że nasza główna działalność polega na pozyskiwaniu gruzu budowlanego. Potem go kruszymy i wbudowujemy w drogi – dodał Władysław Szyling.
– W gruzach są też inne rodzaje odpadów: tapety, okna, plastiki. Co z tymi odpadami? – pytała jedna z mieszkanek.
– My mamy uprawnienia do transportu i przetwarzania tylko określonych odpadów, czyli gruzu. Pozostałe frakcje są oddzielane, trafiają do kontenerów i zabierane przez uprawnione firmy – wyjaśniał inwestor.
– W okolicy są źródła, które dopływają do jeziora. Czy ten zakład im nie zagrozi? – pytała inna uczestniczka rozprawy.
– Inwestycja będzie miała szczelne, nieprzepuszczalne posadzki. Odcieki będą zbierane do separatora, następnie do osadników i do zbiornika przeciwpożarowego. Ewentualny nadmiar będzie wywożony do oczyszczalni ścieków – odpowiedział Damian Bębnista.
Inwestor poinformował również, że wokół zakładu będzie posadzona wysoka zieleń izolacyjna, która z pewnością ograniczy ewentualne uciążliwości zakładu.
Cała rozprawa trwała około godziny. Właściwie większość uwag do planowanej inwestycji miała jedna uczestniczka. Niemniej decyzja burmistrza o przeprowadzeniu rozprawy była właściwa. Być może informacje przekazane przez inwestora i jego pełnomocnika uspokoją niepotrzebne emocje.