Ruszył bić rekordy
Zanim padł sygnał do biegu, uroczyście otwarto specjalne biuro, które będzie go obsługiwało. Biuro mieści się w dawnym sklepie przy ulicy Witosa, vis a vis domu Kałaczyńskiego. Właśnie w tym miejscu wyznaczono metę maratonów. Z kolei start znajduje się na ulicy Nowodworskiej, na wysokości domu burmistrza Więcborka, który tym niecodziennym wydarzeniem w ogóle się nie zainteresował.
Na miejsce startu barwną grupę biegaczy, ubranych w specjalne koszulki, poprowadziła orkiestra dęta dowodzona przez Karola Koziela, który od ubiegłego roku współpracuje z Kałaczyńskim. Za sterami policyjnego radiowozu usiadł miejscowy dzielnicowy. Była też kilkudziesięcioosobowa grupa członków rodziny, znajomych i mieszkańców Wituni. Był też starosta sępoleński Jarosław Tadych, który w tym nietuzinkowym zdarzeniu widzi szansę na promocję powiatu. Kiedy padł sygnał startowy, Rysiu przeżegnał się i ruszył w trasę. W tym momencie nad Witunią rozpętała się potężna burza. Ulewa nie przerwała jednak biegu.
Maratony odbywają się na trasie, która uzyskała atest Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Jedna pętla ma długość 7 kilometrów. Rekord ma polegać na pokonaniu jednego, klasycznego maratonu dziennie przez 366 dni. W każdym z nich maratończyk musi uzyskać czas poniżej 5 godzin. Kałaczyński zaprasza do wspólnego biegania także inne osoby.
– Nie musi to być cały dystans. Moze być jedno kółko, dwa. To jest nieistotne. Chodzi o propagowanie biegania w naszym regionie – mówi Kałaczyński.
Aby wziąć udział w biegu, wystarczy zgłosić się w biurze maratonu. W okresie letnim starty do poszczególnych biegów wyznaczono na godz. 17.00, jesienią na 15.00, a zimą na 12.00. Szczegóły dotyczące tej niecodziennej próby można poznać w biurze maratonu oraz na specjalnej stronie internetowej.