Ruszyły żniwa
Niestety, w tym sezonie pogoda nie była zbyt sprzyjająca. Obfite deszcze pokrzyżowały plany rolnikom i to nie tylko z regionu sępoleńskiego regionu. Nie da się ukryć, że zbiory z hektara w niektórych gospodarstwach mogą okazać się nieco mniejsze niż w latach poprzednich.
– Zbyt namoknięta ziemia nie pozwoliła wyjechać nam na pole ciężkim sprzętem. To spowodowało małe opóźnienie w tegorocznych zbiorach – mówi pan Piotr, gospodarz z Płocicza.
W głównej mierze to właśnie od aury zależeć będzie jakość zebranych zbóż, co ostatecznie przełoży się na ceny uzyskane przez rolników w skupie.
– Nareszcie dopisuje pogoda i można zabrać się do pracy, jednak nie ukrywam, że deszcze, które rozpoczęły się od początku lipca, zrobiły swoje. Myślę, że ziarno nie wygląda najgorzej, ale mimo wszystko powinno doschnąć – dodaje pan Piotr. Gospodarze z powiatu sępoleńskiego, którzy są już po pierwszym pokosie, wydają się być spokojni.
– Jak do tej pory, żyto sypie dobrze, zbiory w granicach od 3 do 3,5 ton z hektara odpowiadają zeszłorocznym. Słabszy może okazać się rzepak dla tych, których uprawy dopadły nawałnice i deszcze. Rolnicy z terenów Płocicza i Dąbrowy, którzy są po pierwszym pokosie rzepaku, nie narzekają i twierdzą, że nasiona wyglądają nie najgorzej – mówi jeden z nich. Wielu rolników z powiatu sępoleńskiego twierdzi, że nie chcą ryzykować i plony wolą zebrać jak najszybciej.
– Nikt mi nie zagwarantuje słonecznej pogody w kolejnych dniach, dlatego trzeba korzystać póki jest czas. Nie mam zamiaru być stratny – dodaje kolejny rolnik.
Rolnicy, jak zwykle w tym czasie, korzystają z usług koszenia kombajnem. Z udzielonych informacji od gospodarzy słyszymy, że za godzinę pracy maszyny trzeba zapłacić od 270 do 300 zł.
Podsumowaniem żniw i, miejmy nadzieję, udanych zbiorów na polach będą jak zwykle dożynki.