Rzeka łączy, a nie dzieli
Motyw przewodni pikniku bierze się z podziału miasta na osiedla. Granicą między osiedlem numer 1 i osiedlem numer 2 jest właśnie rzeka Sępolenka. Wcześniej oba samorządy mieszkańców też organizowały podobne imprezy, ale osobno. Pięć lat temu zrodził się pomysł, aby połączyć siły, i był on trafiony. Podniósł się poziom, a program wzbogacił o nowe pomysły. W roli gospodarzy występowali oczywiście przewodniczący zarządów osiedli: Mariola Mosiądz-Śmigiel (po raz pierwszy w tej roli) oraz Stanisław Gustyn. Konferansjerkę poprowadziła jak zwykle Marzanna Wiśniewska. Na molo, gdzie odbywał się piknik z powodu upału przyszło mniej mieszkańców niż zwykle, ale nie znaczy to, że nie było ich wcale. Kilkaset osób na pewno się tutaj przewinęło. Piknik organizowany jest własnymi siłami zarządów i przy pomocy zaprzyjaźnionych placówek i stowarzyszeń. Bez szaleństw i na miarę możliwości. Ognisko TKKF przygotowało konkursy i zabawy sprawnościowe. Sępoleńska drużyna WOPR zaprezentowała pokaz ratownictwa wodnego. Druhowie z OSP urządzili dla chętnych przejażdżki nową łodzią motorową. Najlepszym pomysłem okazała się jednak kurtyna wodna postawiona przez strażaków na promenadzie. Korzystały z niej głównie dzieci, ale amatorów rześkiej ochłody nie zabrakło także wśród dorosłych. Instruktor Centrum Sportu i Rekreacji uczył najmłodszych posługiwania się wstążką gimnastyczną i pomponami. Na scenie pojawiły się młode wokalistki z Wiejskiego Ośrodka Kultury w Wałdowie. Na zakończenie wystąpiła Ewa Kryza z zespołem. Pochodząca z Wyrzyska młoda piosenkarka niczym specjalnym się nie wyróżniła. Takich „artystek” w kraju są tysiące, nawet w prowincjonalnych domach kultury. Ewa Kryza kiedyś wystąpiła w „Szansie na sukces”, ale sukcesów na razie nie odnosi. W czasie pikniku chętni mogli również skorzystać ze wspomnianej grochówki, waty cukrowej i popcornu. Największym wzięciem cieszyły się jednak drożdżówki pieczone na miejscu przez Jacka ,,Placka”. Najmłodsi mogli do woli korzystać z darmowych dmuchańców.