Rzeka łączy, a nie dzieli
– Osiedla organizowały kiedyś osobne imprezy, jedynka na placu targowym, a dwójka na wesołym miasteczku. Cztery lata temu pomyślałem, dlaczego nie zrobić tego wspólnie? Przecież wszyscy mieszkamy w tym samym mieście – mówi Edmund Rózga, przewodniczący zarządu osiedla nr 1. Miasto na dwa osiedla umownie dzieli rzeka Sępolenka i jezioro, dlatego od początku piknik odbywał się pod hasłem „Rzeka łączy, a nie dzieli”. Impreza jest przygotowywana stosunkowo niedużym nakładem finansowym, na miarę możliwości budżetów, jakimi dysponują oba zarządy. Najmłodsi mogli wziąć udział w grach i konkursach przygotowanych przez ognisko TKKF. Było stoisko Komendy Powiatowej Policji i Ochotniczej Straży Pożarnej w Sępólnie. Największe zainteresowanie wywołał jednak wojskowy transporter opancerzony, rosomak, który przyjechał do Sępólna z Czarnego. Każdy mógł do niego wejść, usiąść za kierownicą czy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Na scenie prezentowały się podopieczne Bożeny Mani z Wiejskiego Ośrodka Kultury w Wałdowie. Na wodzie swoimi umiejętnościami popisywali się najmłodsi żeglarze Krajny pływający na łódkach klasy Optymist. Pokazy ratownictwa wodnego w wykonaniu członków 91. drużyny WOPR też miały sporo widzów. Trzysta porcji darmowej grochówki błyskawicznie zniknęło z termosów, a po watę cukrową ustawił się kilkudziesięciometrowy ogonek. Już tradycyjnie, o wyższości jednego osiedla nad drugim miało zdecydować przeciąganie liny. W kategorii mężczyzn wygrała jedynka. Podobnie było w rywalizacji pań. Wśród dzieci wygrało drugie osiedle.
– Chodzi nam o to, aby nasi mieszkańcy wyszli z domów, pobyli ze sobą, porozmawiali. Taki jest cel tej imprezy, który udało nam się chyba osiągnąć. My w zarządach osiedli nie politykujemy, tylko staramy się robić coś dla mieszkańców – mówi Stanisław Gustyn, przewodniczący osiedla numer 2.