Sąd zniósł współwłasność i nakazał wypłatę odszkodowania
O tej sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnimy tylko, że przedmiotem sporu jest niepozorny budynek, typowy „klocek” z minionej epoki, który przez lata zmieniał właścicieli. Obecnie właścicielami nieruchomości w jednej drugiej są gmina i Mirosław Fifielski, który swoją część nabył w 2010 roku. Niestety, gminna jednostka rozpanoszyła się w całym budynku i ani myślała udostępnić go drugiemu współwłaścicielowi. Fifielski wystąpił do sądu o ustalenie sposobu korzystania z nieruchomości, proponując, że on zajmie górną kondygnację, a jak będzie trzeba, to dobuduje osobną klatkę schodową. Sąd Rejonowy w Tucholi wniosek odrzucił. Fifielski złożył zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji. Sąd okręgowy zwrócił wniosek do ponownego rozpatrzenia w Tucholi, ale tutaj ponownie go oddalono. Ponowna apelacja w sądzie drugiej instancji skutkowała już prawomocnym orzeczeniem, na mocy którego gminie przyznano do użytkowania dolną kondygnację, a Fifielskiemu górną. Ówczesny burmistrz Wiecborka, Paweł Toczko, nadal prowadził bezsensowną wojnę ze swoim wyborcą. Najpierw chciał wpisać gminę do księgi wieczystej jako jedynego właściciela nieruchomości. Potem wytoczył Fifielskiemu sprawę o naruszenie posiadania. Fifielski postanowił doprowadzić sprawę do samego końca i złożył w sądzie wniosek o zniesienie współwłasności. Współwłasność oznacza, że każda ze stron jest równoprawnym właścicielem każdego metra kwadratowego, bez określenia którego konkretnie metra. Postanowieniem z dnia 12 kwietnia Sąd Rejonowy w Tucholi zniósł współwłasność nieruchomości w ten sposób, że wyodrębnił w budynku dwa lokale. Jeden należący do gminy, a drugi do Fifielskiego. Biegły powołany do tej sprawy dokładnie określił powierzchnię każdego pomieszczenia. Ustalił również wartość przedmiotu sporu na kwotę 200.500 złotych. Ponadto zasądził na rzecz gminy kwotę 8.900 złotych tytułem wyrównania wartości wyodrębnionych lokali, od gminy Więcbork na rzecz Mirosława Fifielskiego kwotę 28.700 złotych tytułem zwrotu utraconych pożytków oraz kwotę 13.817 złotych tytułem kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Gmina musi też zapłacić 1.932,31 złotych nieuiszczonych kosztów sądowych. Kiedy pisaliśmy ten materiał, postanowienie było jeszcze nieprawomocne, a burmistrz rozważał wniesienie odwołania, ale ostatecznie zmienił zdanie i pogodził się z decyzją sądu. – Nie będę składał apelacji – mówi Waldemar Kuszewski. Zatem po wzajemnej kompensacie zobowiązań gmina musi zapłacić Fifielskiemu około 30.000 złotych. Mamy nadzieję, że od tej pory dwoje właścicieli budynku przy Kościuszki 3 będą łączyły tylko dobrosąsiedzkie stosunki, a nie sądowe procesy. Burmistrz Kuszewski przejął tę sprawę po swoim poprzedniku. Jego upór mnożył tylko niepotrzebne koszty, które musi ponieść więcborski podatnik.