Gmina Więcbork
Same plusy
Zmniejszenie zadłużenia gminy, podwojenie nakładów na drogi oraz racjonalizacja wydatków. To główne argumenty, których burmistrz Waldemar Kuszewski używał, prezentując swoje sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu gminy. Dyskusji nad sprawozdaniem praktycznie nie było. Były za to zachwyty kilku radnych, zwłaszcza wiceprzewodniczącej Anny Łańskiej nad dokonaniami burmistrza. Rada miejska jednogłośnie udzieliła burmistrzowi absolutorium. Czy absolutorium udzielą mu jesienią wyborcy?
Jednogłośne za burmistrzem
Niektórzy absolutorium traktują jak najważniejsze głosowanie w roku. Tymczasem jest to zwykła formalność. Ciągle przypominamy, że nie jest ono udzielane za tak zwany całokształt działalności burmistrza, ale za wykonanie budżetu. Dlatego nie ma się czym podniecać. Niemniej sam przebieg procedury absolutoryjnej daje pewien obraz stanu gminy. W 2017 roku dochody budżetu gminy Więcbork wyniosły 53.990.102 złote na plan 53.746.106 złotych. Natomiast wydatki wyniosły 52.552.898 złotych na plan 54.683.106 złotych. Niewykonanie planu wydatków jest związane z tym, że nie pozyskano środków unijnych na niektóre inwestycje. W ten sposób zamiast deficytu pojawiła się nadwyżka w wysokości 1.437.204 złote. W ubiegłym roku zadłużenie gminy spadło z 17.041.320 złotych do 15.956.615 złotych. – Dla gminy to są realne oszczędności związane z obsługą długu. Przez cały rok była prowadzona oszczędna polityka finansowa, zwłaszcza w paragrafie dotyczącym urzędu miejskiego. Mimo presji płacowej nie wzrosły koszty jego funkcjonowania. Do oszczędności przyczyniło się też niezatrudnienie sekretarza, a także racjonalizacja wydatków na podróże służbowe. Każda podróż jest szczegółowo analizowana. Osobiście nie biorę delegacji na wyjazdy na terenie powiatu. W tym czasie gmina przystąpiła do rządowych programów: „Mieszkanie plus” i „Senior plus”. W ramach programu „Maluch” powstanie klub dziecięcy. Podpisaliśmy list intencyjny w sprawie gazyfikacji Więcborka co przyczyni się do rozwoju całej gminy. Bardzo duży nacisk kładliśmy na inwestycje drogowe. To był nasz priorytet. W 2014 roku wydatki na drogi wynosiły 1.754.170 złotych, a w 2017 3.566.194 złote. Malkontenci twierdzą, że inwestycje były małe i rozproszone. Mówią, że lepiej było wykonać jedną, ale dużą. Jedna inwestycja, nawet wielka załatwia jeden problem. Za małymi inwestycjami stoją problemy wielu mieszkańców – mówił w swoim wystąpieniu burmistrz Kuszewski, ilustrując je grafiką „rzuconą” na ekran.
Dyskusja nad sprawozdaniem ograniczyła się do kilku pochwalnych wystąpień popierających politykę burmistrza. W jednej z nich pojawił się nawet akcent wyborczy, mimo że kampania oficjalnie jeszcze nie ruszyła. – Niektórzy mówią, że gmina przejada pieniądze, a mówią to osoby, które w innym samorządzie doprowadziły do programu naprawczego. Polityka racjonalizacji wydatków daje komfort funkcjonowania gminy w latach następnych – mówiła wiceprzewodnicząca Anna Łańska, wyraźnie pijąc do Henryka Pawliny, który, jak się mówi na więcborskiej ulicy, zamierza ubiegać się o fotel burmistrza.
Wobec pozytywnej opinii regionalnej izby obrachunkowej oraz wniosku komisji rewizyjnej radni jednogłośnie udzielili burmistrzowi absolutorium.
Dyskusja nad sprawozdaniem ograniczyła się do kilku pochwalnych wystąpień popierających politykę burmistrza. W jednej z nich pojawił się nawet akcent wyborczy, mimo że kampania oficjalnie jeszcze nie ruszyła. – Niektórzy mówią, że gmina przejada pieniądze, a mówią to osoby, które w innym samorządzie doprowadziły do programu naprawczego. Polityka racjonalizacji wydatków daje komfort funkcjonowania gminy w latach następnych – mówiła wiceprzewodnicząca Anna Łańska, wyraźnie pijąc do Henryka Pawliny, który, jak się mówi na więcborskiej ulicy, zamierza ubiegać się o fotel burmistrza.
Wobec pozytywnej opinii regionalnej izby obrachunkowej oraz wniosku komisji rewizyjnej radni jednogłośnie udzielili burmistrzowi absolutorium.
Opłaty za klub dziecięcy
Rada podjęła uchwałę ustalającą opłaty, jakie będą ponosić rodzice, których dzieci zostaną przyjęte do klubu dziecięcego. Przypominamy, że taka placówka rozpocznie funkcjonowanie od 1 września w budynku przedszkola Niezapominajka. Jest ona przeznaczona dla dzieci w wieku od roku do 3 lat. W tej chwili toczy się postępowanie rekrutacyjne. Zryczałtowana opłata za pobyt dziecka wynosić będzie 200 złotych miesięcznie i jest ona niezależna od frekwencji. W ramach tej opłaty opieka nad dzieckiem jest sprawowana do 10 godzin dziennie. Za każdą kolejną, rozpoczętą godzinę rodzic zapłaci dodatkowo 1,5 złotych. Z kolei dzienna stawka za wyżywienie wynosić będzie maksymalnie 8 złotych.
Rachunek za wodę wystawią podczas wyborów
Stanisław Posieczek, społecznik z Sypniewa dla swojej wsi jako radny robi co może i chwała mu za to. Niech jego wyborcy o tym wiedzą. Na środowej sesji znowu stanął po ich stronie, ale trafił na mur ignorancji i niezrozumienia. Radny złożył na piśmie interpelację, w której domaga się obniżenia faktur za wodę o 80 procent. Oczywiście ma to związek ze złą jakością wody z remontowanego ujęcia w Sypniewie. Ten stan trwa już od 2 miesięcy i do chwili obecnej nie uległ zmianie. – Trzeba spuścić dużą ilość wody, aby do czegokolwiek się nadawała. Woda do spożycia dostarczana jest beczkowozem, ale wiele osób kupuje ją w sklepie. Problemy mają też rolnicy - hodowcy, którzy muszą posiadać wyniki badań wody – mówił radny Posieczek.
– Z tego, co wiem, odbiorcy mieli zniżki za poprzednie miesiące, zgodne z zapisami umowy czyli w wysokości 10 procent. Ubolewam nad tym, że w tej całej sprawie jeden z mieszkańców Sypniewa próbuje zbić kapitał polityczny. Jeśli mu się to uda, to życzę powodzenia – odpowiedział burmistrz Kuszewski. Chodziło oczywiście o Henryka Pawlinę, który problem wody w Sypniewie przeniósł na obrady sesji rady powiatu. Odnosimy wrażenie, że ekipa aktualnego burmistrza bardzo boi się Pawliny i jego startu w wyborach na burmistrza.
Radny Posieczek w imieniu mieszkańców, swoich wyborców, wnosi o 80 procent bonifikaty za coś, co nie jest wodą i jest niezgodne z warunkami umowy, a burmistrz mówi: – Przecież dostali 10 procent, czego jeszcze chcą?
W Sypniewie byliśmy w dniu sesji. Nic się nie zmieniło. Woda nadal nie nadaje się do użytku i ma słabe ciśnienie. Mieszkańcy mówią wprost, że rachunek za tę wodę wystawią burmistrzowi podczas jesiennych wyborów, bez żadnej ulgi.
– Z tego, co wiem, odbiorcy mieli zniżki za poprzednie miesiące, zgodne z zapisami umowy czyli w wysokości 10 procent. Ubolewam nad tym, że w tej całej sprawie jeden z mieszkańców Sypniewa próbuje zbić kapitał polityczny. Jeśli mu się to uda, to życzę powodzenia – odpowiedział burmistrz Kuszewski. Chodziło oczywiście o Henryka Pawlinę, który problem wody w Sypniewie przeniósł na obrady sesji rady powiatu. Odnosimy wrażenie, że ekipa aktualnego burmistrza bardzo boi się Pawliny i jego startu w wyborach na burmistrza.
Radny Posieczek w imieniu mieszkańców, swoich wyborców, wnosi o 80 procent bonifikaty za coś, co nie jest wodą i jest niezgodne z warunkami umowy, a burmistrz mówi: – Przecież dostali 10 procent, czego jeszcze chcą?
W Sypniewie byliśmy w dniu sesji. Nic się nie zmieniło. Woda nadal nie nadaje się do użytku i ma słabe ciśnienie. Mieszkańcy mówią wprost, że rachunek za tę wodę wystawią burmistrzowi podczas jesiennych wyborów, bez żadnej ulgi.