Siedziba bez adresu
Wieść o zmianie ulokowania parkowej administracji w ciepłej leśniczówce na granicy Siedliska i Szynwałdu uaktywniła lokalnych samorządowców, zwłaszcza tych z Więcborka. Rację ma burmistrz Paweł Toczko, mówiąc, że siedzibą parku jest Więcbork. Tak jest zapisane w jego statucie. Zresztą na etapie tworzenia parku były pewne ustalenia dotyczące siedziby. Teraz tę dżentelmeńską umowę próbuje się anulować. Dla wielu osób wyprowadzenie siedziby parku z Więcborka pachnie jakąś „ustaw-ką”. Prawdą jest, że Miejsko -Gminny Ośrodek Kultury do tego się nie nadaje. Ale pewnie coś w zamian w Więcborku by się znalazło. Sprawy w swoje ręce wziął radny wojewódzki Marek Witkowski z Więcborka. Wyposażony w bogatą dokumentację fotograficzną spotkał się w tej sprawie z marszałkiem Piotrem Całbeckim.
– Marszałek przyznał, że nigdy tego miejsca nie widział. Ustaliliśmy, że w budżecie pozostaną środki na zakup siedziby dla parku, ale bez wskazania lokalizacji. Marszałek poszuka innych ofert za pomocą ogłoszenia prasowego – mówi radny Marek Witkowski.
Komuś będzie nie w smak, że z zakupu leśniczówki nic nie wyszło. No ale jeśli miało się to odbyć w całkowitej konspiracji, to coś tutaj po prostu nie gra. Na temat siedziby Krajeńskiego Parku Krajobrazowego powinny mieć coś do powiedzenia przede wszystkim samorządy gminne i jego przyszły dyrektor, którego jak dotąd, marszałek jeszcze nie wskazał. To też jest dziwne.