Sępólno

Skradziono nagrobek

Robert Lida, 21 październik 2021, 10:26
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Z cmentarza komunalnego w Sępólnie skradziono pomnik. Miejsce, na którym go ustawiono, w ubiegłym roku zostało zarezerwoane na kolejne 20 lat. - Faktycznie mamy tutaj do czynienia z kradzieżą. Jak kieruję zakładem, to jeszcze nie miałem do czynienia z taką sytuacją - mówi Grzegorz Gliński, prezes Zakładu Transportu i Usług w Sępólnie, który jest zarządcą cmentarza.
Skradziono nagrobek

Miejsce, w którym jeszcze do niedawna znajdował się skradziony nagrobek

W sektorze A, rząd 3, miejsce 9 spoczywa od ponad 20 lat babcia pana Zbigniewa. To matka jego ojca. 
– Kiedy w poniedziałek [11 października - przyp. red.] okazało się, że pomnika nie ma, zdębiałem z wrażenia. Ja się tym grobem opiekuję i go opłacam. W ubiegłym roku zapłaciłem za rezerwację miejsca na kolejne 20 lat. Poszedłem do Zakładu Transportu iUsług, a tam nic nie wiedzieli na temat likwidacji pomnika – mówi pan Zbigniew, mieszkaniec Sikorza.
Udaliśmy się na miejsce wskazane przez pana Zbigniewa i rzeczywiście pomnika tam nie ma. Jest zagrabiony kawałek gruntu, na którym leżą dwa betonowe legary. O wyjaśnienia poprosiliśmy zarządcę cmentarza komunalnego w Sępólnie. Tajemnicze zniknięcie pomnika udało się rozwikłać w ciągu kilkudziesięciu minut.
– Po pierwsze, zakład jako zarządca nie likwiduje pomników. Poleciłem moim pracownikom, aby obdzwonili okoliczne zakłady kamieniarskie. Okazało się, że jeden z nich na zlecenie rodziny zmarłej zutylizował pomnik. Zrobiono to bez naszej wiedzy. Zgodnie z cennikiem opłat cmentarnych obowiązuje opłata za każdy wjazd zakładu kamieniarskiego na teren cmentarza. W tym przypadku takiej opłaty nie wniesiono – mówi prezes Grzegorz Gliński. – Formalnie prawo do tego miejsca ma osoba, która je opłaca. Ten pan zapłacił i ma do niego prawo. To jest tak, że my w imieniu gminy wydzierżawiamy miejsce grzebalne. W tym przypadku na 20 lat. Pomnik jest natomiast własnością prywatną. Nas jako zarządcy o likwidacji tego pomnika nie poinformowano, a powinniśmy taką informację otrzymać. Wówczas nie doszłoby do takiej sytuacji. W tej chwili mogą to rozstrzygnąć organy ścigania lub sąd – dodaje prezes.
– To się rodzina zdziwi, jak przyjedzie do Sępólna 1 listopada – mówi pan Zbigniew. 
Jak widać, u podłoża tej nieprawdpodobnej sytuacji leży prawdopodobnie rodzinny konflikt. Konflikt konfliktem, ale nie może być tak, że bez wiedzy prawnego opiekuna, bez wiedzy zarządcy cmentarza ktoś sobie rozbiera pomnik zmarłej osoby i wywozi go nie wiadomo gdzie. Przecież ZTiU nie zatrudni stróża, który będzie pilnował cmentarza. Pomnika już nie ma, ale grób jako miejsce grzebalne nadal istnieje. Według zapewnień pana Zbigniewa sprawa zostanie zgłoszona policji.