Sołtysi w spódnicach
Do niedawna na mapie administracyjnej gminy i powiatu nie istniało sołectwo Kawle. Wieś podlegała pod sąsiednią Wiśniewę rządzoną przez Czesława Basińskiego. W ub. roku doszło do zmiany warty, bowiem starego sołtysa zastąpiła młoda i energiczna Mirella Bobik. Mieszkanka Kawli stanęła na czele sołectwa Wiśniewa. Pomimo posiadania swojego człowieka na kluczowym stanowisku mieszkańcy Kawli nadal czuli się jak niechciane dziecko Wiśniewy i rozpoczęli starania zmierzające do utworzenia własnego sołectwa. Wniosek w tej sprawie trafił na biurko burmistrza Waldemara Stupałkowskiego, który poparł mieszkańców. Po kilku miesiącach nad tematem pochylili się radni. Uchwała w sprawie utworzenia nowego sołectwa została podjęta w lipcu. Nowy podział administracyjny, który zaczął obowiązywać, wiązał się z koniecznością przeprowadzenia wyborów. W czwartek sołtysa wybrali mieszkańcy Wiśniewy. Jedynym kandydatem na to stanowisko była Sylwia Kosińska, która otrzymała 42 głosy. W piątek sołtysa wybrali mieszkańcy Kawli. Zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyła Mirella Bobik, jedyna kandydatka, która uzbierała 49 głosów poparcia. W skład rady sołeckiej weszli: Jolanta Wiśniewska, Jadwiga Gliszczyńska, Janusz Nowaczyk oraz Katarzyna Jarska. Znamy już przyszłoroczne budżety obu wsi. Kawle będą miały do zagospodarowania około 11,7 tys. zł, natomiast Wiśniewa około 8,4 tys. zł. – Musimy wspierać panie z KGW. Część środków przeznaczymy na chodniki i plac zabaw. Musimy również dbać o rolników. Tak jak to robił poprzedni sołtys – mówi w rozmowie z nami Sylwia Kosińska. – Ja zamierzam rozwijać świetlicę wiejską. Część środków będę chciała przeznaczyć na budowę chodników. Nie zapomnę również o naszych piłkarzach i klubie sportowym – mówi Mirella Bobik. Obu Paniom życzymy roztropnych rządów i posłuchu wśród lokalnej społeczności.