Sosenka wygrała z Płociczem w dziesiątkę
Orzeł Seydak Dąbrowa – Fuks II Wielowicz 15:1 (4:0)
Był to mecz do jednej bramki. Prawdziwą kanonadę gospodarze urządzili sobie w drugiej połowie strzelając aż 11 goli. Siedem razy na listę strzelców wpisywał się Patryk Żukowski, który umocnił się na pozycji lidera tabeli najlepszych strzelców. 4 trafienia dołożył Kamil Rudziński, 2 razy do siatki rywali trafił Łukasz Stryszyk. Po jednym golu zdobyli: Wojciech Żelazny i Darek Warmke. Honorowego gola dla Fuksa w ostatniej minucie meczu strzelił rezerwowy Marek Malicki. W doliczonym czasie gry ten sam zawodnik zmarnował rzut karny. Jego strzał obronił bramkarz Orła.
LZS Piaseczno - Victoria Orzełek 0:3 (0:1)
Mecz bez historii. Zwycięstwo gości ani przez chwilę nie było zagrożone. Tym razem mniej widoczny był najlepszy snajper Piaseczna, Sławek Kurzyński. Bramki strzelili: Mateusz Nowacki, Marcin Szreder i Przemek Czapiewski w dniu swoich osiemnastych urodzin. Wszystkiego najlepszego.Cieniem na dobrą grę Victorii kładzie się postawa Wojciecha Steinborna słusznie wyrzuconego perzez sędziego Jarząba z boiska. Dyskwalifikacja do końca sezonu byłaby wskazana. Trzeba chłopakowi dać czas na przemyślenie swojego zachowania.
LZS Lutówko - Time Lubcza 7:2 (5:1)
Gospodarze mieli ułatwione zadanie ponieważ Time przyjechało do Lutówka w dziesięcioosobowym składzie. Musieli się jednak mocno zdziwić kiedy już w 5 minucie stracili bramkę po strzale Rafała Trzósło. Później wszytko wróciło do normy. Mecz powinien zakończyć się dwucyfrowym wynikiem, ale po przerwie gospodarze cztery razy trafiali w słupek.
Fireman Zabartowo/Pęperzyn - HZ Zamarte 1:4 (0:1)
Zanosiło się na zwycięstwo Firemana, tymczasem trzy punkty pojechały do Zamartego. Z tak wielkim animuszem miejscowi dawno nie zagrali. W całym meczu mieli więcej z gry, ale znacznie mniej szczęścia pod bramką przeciwnika i do decyzji sędziego, dzięki któremu padła pierwsza bramka po rzucie karnym. Podobnej sytuacji po przerwie dla gospodarzy sędzia nie chciał zauważyć, co spotkało się z oburzeniem kibiców.
Sosenka Sośno - LZS Płocicz 3:2 (1:1)
Czy można wygrać mecz w dziesiątkę? Można, ale trzeba mieć w składzie Ariela i „Grochola”. To właśnie ci zawodnicy, z wielkim szacunkiem i uznaniem dla pozostałych zawodników Sosenki, rozstrzygnęli wynik spotkania. Decydująca bramka padła po tym, jak Józef Rękiewicz ruszył do ataku zostawiając Arielowi wolne przedpole. Zbyt inteligentny to gracz, żeby z takiej łaskawości nie skorzystać.
LZS Sitno - Obrol Obkas 4:2 (4:0)