Spółdzielnia emerytów

Robert Lida, 04 sierpień 2013, 00:49
Średnia: 0.0 (0 głosów)
– Prezes spółdzielni mieszkaniowej przeszedł na emeryturę, skasował odprawę i pracuje dalej. Teraz ma pensję i emeryturę. Lepiej zwolniłby miejsce komuś młodszemu i odpoczął na działce – mówi osoba zbliżona do spółdzielczych kręgów.
Spółdzielnia emerytów

Gdyby przyjrzeć się statutowym organom spółdzielni, to ma się nieodparte wrażenie, że jest to raczej klub emerytów. Być może pan prezes jest zwolennikiem premiera Tuska i zamierza dobrowolnie pracować do 67 roku życia.
– Tak, to prawda, uzyskałem świadczenie emerytalne. Wszystko jest zgodnie z prawem i nadal mogę pracować. Rada nadzorcza to zaakceptowała. Nie rozumiem, skąd te pretensje. Przecież dla spółdzielni nic się nie zmieniło. Finansowo ona na tym nic nie traci. Nie czuję się wypalony zawodowo i mogę dalej pracować. Powiem więcej, jak tutaj pracuję ani dnia nie byłem na chorobowym. Nie muszę się wspierać żadnymi tabletkami. Niestety, działki nie posiadam – mówi Andrzej Rolla, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sępólnie, zarządzającej osiedlami mieszkaniowymi w czterech stolicach gmin powiatu sępoleńskiego.
Zgodnie z przepisami każda osoba, która ukończyła wiek emerytalny, może dorobić do swojej emerytury bez ograniczeń. Jedynym warunkiem jest powiadomienie organu rentowego o podjęciu pracy. Praca na emeryturze to dodatkowy przychód, ale również możliwość zwiększenia świadczenia emerytalnego. Taka osoba po zakończeniu pracy może wystąpić do ZUS-u o ponowne wyliczenie podstawy emerytury i na pewno będzie ona wyższa.
Idąc tokiem myślenia naszego informatora, nie chodzi o sam fakt pracy prezesa Rolli i jednoczesne pobieranie emerytury, a o fakt blokowania etatu komuś młodszemu. W dobie szalejącego bezrobocia ma to istotne znaczenie. Czy Andrzej Rolla był i jest złym prezesem? Nie nam oceniać, ale taka jest kolej rzeczy. Inni też chcą pracować.
Formalnie pracodawcą prezesa spółdzielni jest rada nadzorcza.
– Rada nie ma nic przeciwko dalszej pracy prezesa. W pełni akceptujemy ten stan. Dlaczego mamy coś zmieniać, skoro pan Rolla jest bardzo dobrym prezesem? – mówi Stanisław Rohde, przewodniczący rady nadzorczej, też emeryt.
Zastępcą przewodniczącego jest Teresa Dropińska z Więcborka, również emeryt. Jeśli przyjrzymy się zarządowi spółdzielni, to znajdziemy tam samych emerytów. Prezes a zarazem kierownik spółdzielni Andrzej Rolla - emeryt, wiceprezes Bogdan Wodyński - emeryt, członek zarządu Danuta Jędrzejak - emeryt. To wygląda jak jakaś przechowalnia emerytów. Może na budynku przy ulicy Kościuszki 16 w Sępólnie trzeba zawiesić nawą tablicę z napisem „Spółdzielnia emerytów”?
Zwrócono nam też kiedyś uwagę na Danutę Daszkiewicz, która zasiada w radzie nadzorczej spółdzielni. Zresztą, w swoim oświadczeniu majątkowym, które składa jako kierownik Świetlicy Terapeutycznej w Sępólnie, regularnie wykazuje swoje pobory z tego tytułu.
– Czy pani Daszkiewicz, jako kierownik jednostki organizacyjnej gminy, może być członkiem rady nadzorczej spółdzielni? - pyta nasz Czytelnik.
Rzeczywiście, osoby funkcyjne w gminie, w tym kierownicy jednostek organizacyjnych gminy, podlegają ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej. Artykuł 4 punkt 3 ustawy mówi, że takie osoby w okresie zajmowania swoich stanowisk nie mogą być członkami zarządów, rad nadzorczych lub komisji rewizyjnych spółdzielni, ale z wyjątkiem rad nadzorczych spółdzielni mieszkaniowych. Sprawa jest więc oczywista, Danuta Daszkiewicz może być członkiem rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej.