Spóźniony dach i osmrodzone kominy
Określony umową termin zakończenia prac minął w piątek 19 sierpnia, a do finiszu jeszcze daleko. Trudno sobie wyobrazić, że prace dekarskie na budynku szkoły będą prowadzone po 1 września. To jest po prostu niemożliwe. – Widząc, co się dzieje, proponowaliśmy wykonawcy pracę w soboty czy popołudniami. Mówiliśmy, że udostępnimy w tym czasie teren szkoły. Nie byli tym zainteresowani – mówi dyrektor placówki, Katarzyna Kolasa. W ostatnią sobotę dekarze pojawili się na budowie, ale do przełożenia pozostała jeszcze cała zachodnia połać dachu. Jak to się ma do wypowiedzi burmistrza? Widać, że jako gospodarz miasta nawet nie był na budowie i nie ma pojęcia, co się tam dzieje, a na dodatek dezinformuje mieszkańców. Mieszkańcy wysoko oceniają jakość nowego dachu, ale jest pewien szczegół, który trudno przeoczyć. – Zabytkowa szkoła wygląda teraz zupełnie inaczej. Nowy dach powinien przetrwać kolejne lata, ale te kominy... Jak one wyglądają na tle nowej dachówki? Po prostu szpecą dach – mówi jeden z mieszkańców. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Z nowiutkiego pokrycia dachu sterczą brzydkie, osmolone kominy. Aż się prosiło, aby przy okazji je również odrestaurować i dołożyć kilka tysięcy złotych. Tym bardziej że dach był rozebrany i ułatwiał do nichdostęp. Teraz jest za późno. Tę opinię powtarza wiele osób. Niestety, w specyfikacji przetargowej remontu kominów nie uwzględniono, a wykonawca realizuje tylko to, co znalazło się w zamówieniu.