Starostwo spłaca kierowców
W czerwcu bieżącego roku opisywaliśmy przypadek naszego czytelnika, który zniszczył opony i felgi wpadając w jedną z dziur na drodze powiatowej. O zdarzeniu powiadomił policję. Stróże prawa sporządzili notatkę służbową, która była podstawą do dalszych działań zmierzających do uzyskania odszkodowania.
– Kilka dni później zgłosiłem szkodę w Zarządzie Dróg Powiatowych w Sępólnie. Następnie zawiadomienie o szkodzie otrzymało PZM Towarzystwo Ubezpieczeń Vienna Insurance Group (firma ubezpieczająca powiat). Otrzymałem od nich odpowiedź, która mnie zaskoczyła – mówił na naszych łamach nasz czytelnik. ,,Informujemy o przyznaniu odszkodowania w łącznej wysokości 507,87 zł. Wyjaśniamy, iż wartość szkody została oszacowana na kwotę 1007,87 zł. jednak zgodnie z zawartą umową ubezpieczeniową potwierdzona polisą kwota należnego odszkodowania została pomniejszona o franszyzę redukcyjną wysokości 500 zł” - czytamy w piśmie wysłanym przez ubezpieczyciela do poszkodowanego. Nasz czytelnik zgodził się z wyceną ale nie mógł zrozumieć dlaczego odebrano mu 500 zł. należnego odszkodowania. Okazało się, że franszyza redukcyjna to kwota, która ubezpieczyciel potrąca z każdego odszkodowania. Wysokość franszyzy jest podawana do wiadomości ubezpieczającego i jest ona zapisana w umowie ubezpieczenia. Winą za taki stan rzeczy należy obarczyć starostwo powiatowe, które chcąc zaoszczędzić wykupiło tańszą i niekorzystną polisę ubezpieczeniową. ,,Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, jakie posiadacie, nie pokrywa w pełni moich roszczeń. W związku z tym występuje z wnioskiem o wypłacenie mi reszty odszkodowania w terminie 14 dni” - napisał w piśmie skierowanym do starostwa poszkodowany mężczyzna. Nasz czytelnik, który przetarł szlak innym kierowcom twierdzi, że cała sprawa zszokowała powiatowych urzędników.
– Byłem pierwszą osobą, która złożyła taki wniosek. Byłem tym faktem zdziwiony ponieważ mam świadomość, ze poszkodowanych jest znacznie więcej – mówił na naszych łamach Piotr Szeliga.
Rzeczywiście poszkodowanych było więcej. – Do zarządu drogowego wpłynęło 26 wniosków dotyczących odszkodowań, 3 zostały odrzucone, 15 jest w toku rozpatrywania, natomiast 8 zostało załatwionych pozytywnie. W ramach franszyzy wyrównawczej wypłaciliśmy do tej pory 2930 zł. Zdaję sobie sprawę, że tych spraw będzie więcej ponieważ wnioski o odszkodowania cały czas do nas wpływają – mówi Edwin Eckert, dyrektor Zarządu Drogowego w Sępólnie.
– Wszystkie wnioski w sprawie odszkodowań przechodzą przez zarząd drogowy. To tam każda sprawa jest rozpatrywana. Faktem jest, że zaczęliśmy wypłacać odszkodowania – mówi Roman Krzysztofek, pełniący obowiązki kierownika wydziału komunikacji w starostwie powiatowym w Sępólnie.
Z miesiąca na miesiąc świadomość kierowców niszczących swoje auta na drogach powiatowych wzrasta. Zaczynaj oni z determinacją walczyć o należne odszkodowania chociaż jest to proces długotrwały. Przekonał się o tym nasz czytelnik, który na wypłatę pełnego odszkodowania czekał wiele tygodni. Tegoroczne zdarzenia na drogach powinny być przestrogą dla władz powiatu sępoleńskiego. Wykupienie niekorzystnej polisy pociąga z sobą skutki finansowe. W przyszłości powinno być jeszcze gorzej ponieważ drogi zarządzane przez powiat są w katastrofalnym stanie technicznym. Ulegają ciągłej degradacji i stanowią niebezpieczeństwo dla podróżnych. Zarząd drogowy ma związane ręce. Działa w oparciu o środki przekazywane ze starostwa. Jak powszechnie wiadomo jest ich niewiele.