Więcbork
Subwencja nie wystarcza na płace
Subwencja oświatowa i dotacja przedszkolna, które gmina Więcbork otrzymuje z budżetu państwa, nie wystarczają już nawet na płace w oświacie. W ubiegłym roku gmina do funkcjonowania szkół i przedszkola dołożyła z własnego budżetu ponad 7 mln złotych.
– Czy w związku z tą sytuacją nie planuje się wdrożenia planu restrukturyzacji sieci szkół? – pytał podczas środowej sesji Rady Miejskiej Więcborka radny Andrzej Wenda.
– Ja mogę przygotować odpowiednie symulacje, ale decyzja należy do was, do radnych. Myślę, że trzeba zacząć dyskusję na ten temat – odpowiedziała Danuta Zawidzka, dyrektor Biura Obsługi Oświaty Samorządowej w Więcborku.
Coroczny raport o stanie gminnej oświaty przedstawiony przez dyrektor Zawidzką ujawnił pogłębiające się od kilku lat tendencje. Brak odpowiedniej reakcji na nie może dla budżetu gminy zakończyć się katastrofą. Ani w tym, ani w przyszłym roku takich strategicznych decyzji nie należy się spodziewać, ponieważ przed nami rok wyborczy. Burmistrz nie będzie chciał się narażać nauczycielom i rodzicom. W końcu to potężny elektorat.
– Mamy coraz mniej dzieci w szkołach, a coraz więcej w przedszkolach, ale wynika to z większego zainteresowania rodziców opieką przedszkolną. Wydatki oświaty w 2021 roku zamknęły się kwotą 20.696.774 zł. Do subwencji oświatowej oraz dotacji przedszkolnej budżet gminy musiał dopłacić z innych dochodów 7.257.879 zł. To o 2.237.628 zł więcej niż rok wcześniej. Najwięcej dopłacamy do Szkoły Podstawowej numer 2 w Więcborku oraz szkoły w Sypniewie. Wynika to jednak z tego, że w ich strukturę decyzją wysokiej rady zostały włączone oddziały przedszkolne. Jeszcze w 2020 roku do szkoły w Jastrzębcu nie dopłacaliśmy, a teraz już dopłacamy. Na wynagrodzenia wydaliśmy w 2021 roku 12.336.967 zł. Niestety, mamy sytuację, w której subwencje i dotacje z budżetu państwa nie wystarczają na wynagrodzenia. Wcześniej ta relacja była na lekkim plusie – raportowała dyrektor Danuta Zawidzka.
– Jak długo gmina zdoła dokładać do oświaty? Czy jest jakaś koncepcja, aby ta dopłata nie była tak duża? – pytała radna Iwona Bonecka, ale odpowiedzi na to pytanie nie otrzymała.
Przewodnicząca rady Anna Łańska zwróciła uwagę na niską, średnią liczebność klas w szkołach w Pęperzynie i Zakrzewku, gdzie wynosi ona odpowiednio 9 i 6,6 ucznia na oddział. Z kolei radna Beata Lida ostrzegła, że kolejnym problemem, który zwiększy koszty funkcjonowania placówek, będzie cena węgla. Większość z nich jest opalana ekogroszkiem.
Wszystko wskazuje na to, że w roku bieżącym gmina będzie musiała dopłacić do oświaty już ponad 8 mln zł. Czy będzie miała z czego, w sytuacji kiedy budżet gminy już nie wystarcza na tak zwane wydatki bieżące? Świadome dokładanie do oświaty, w której gmina nie ma żadnego wpływu na koszty, a zwłaszcza place, ma pewnie gdzieś swój kres. Użyty przez radnego Wendę termin restrukturyzacja sieci szkół, to nic innego jak ich likwidacja lub łączenie. Rada Miejska Więcborka stoi przed trudnymi i niepopularnymi decyzjami.