Sygnalizacja źle zgrana?
Chodzi o skrzyżowanie ulicy Złotowskiej i Dworcowej. Ze względu na wąski przejazd pod wiaduktem kolejowym w ciągu drogi wojewódzkiej numer 189 zastosowano tu ruch wahadłowy, sterowany sygnalizatorami świetlnymi.
– Kierowca, który jedzie od strony Wituni, ma zielone światło. Z jazdą na wprost nie ma problemu, ale skręcając w lewo, w ulicę Dworcową trafia na przejście dla pieszych, gdzie piesi też mają zielone światło. W ten sposób dochodzi do kolizyjnej sytuacji. Coś tu jest nie tak – mówi nasz Czytelnik z Więcborka.
Rzeczywiście, taka sytuacja ma miejsce. Bardzo często kierowcy skręcając w lewo, mimo zielonego światła muszą ostro hamować, ponieważ na przejściu znajdują się piesi. Czy jest to błędne rozwiązanie drogowców?
– Ten temat jest nam dobrze znany. W tej sprawie wpłynęła nawet interpelacja radnego. Wysłaliśmy pismo do zarządcy drogi, czyli zarządu dróg wojewódzkich, z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji. Z uzyskanej odpowiedzi wynika, że to rozwiązanie jest zgodne z przygotowanym dla tego skrzyżowania projektem organizacji ruchu, uzgodnionym z komendą powiatową policji. Mamy tutaj do czynienia z tzw. skrzyżowaniem kolizyjnym. Cały szkopuł tkwi w rodzaju zastosowanych sygnalizatorów – wyjaśnia Tomasz Fifielski z Urzędu Miejskiego w Więcborku.
W tym przypadku zastosowano sygnalizator z okrągłymi tarczami. Zielone światło z takiego sygnalizatora upoważnia do jazdy na wprost, ale niekoniecznie do swobodnego skrętu w inną drogę. Tym bardziej że w tym konkretnym przypadku zastosowanie ma relacja nadrzędności pieszego nad innymi uczestnikami ruchu. Pieszemu, który znajduje się na przejściu, trzeba bezwarunkowo ustąpić. Przyjmuje się również rozwiązania bezkolizyjne, ale wówczas stosuje się tzw. sygnalizatory kierunkowe, gdzie palące się światło ma kształt strzałki. Gdyby kierowca jadący od strony Wituni otrzymał taki sygnał, mógłby być pewny, że kierunek w lewo jest dla niego wolny. Mimo wszystko przypominamy, że na drodze zawsze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Również pieszy, wkraczając na przejście, mimo zielonego światła, musi ocenić sytuację na drodze.
– Z informacji przekazanych przez drogowców wynika, że zmiana ustawienia cyklu świateł na tym skrzyżowaniu jest możliwa, ale skutkowałaby wydłużeniem czasu oczekiwania na czerwonych światłach, a nie o to chodzi. W tej sytuacji przyjmujemy wyjaśnienia i zamykamy sprawę – dodaje Tomasz Fifielski.
Kierowcom zalecamy ostrożność i odradzamy przejazd pod wiaduktem na czerwonym świetle. Z drugiej strony często stoi policyjny radiowóz.