Więcbork

Szantaż się udał, orkiestra gra dalej

Robert Środecki, 27 grudzień 2011, 22:16
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku porozumiała się z Karolem Kozielem w sprawie dalszego prowadzenia orkiestry dętej. Były dyrektor po rezygnacji ze stanowiska zażądał wysokiego wynagrodzenia, na które nikt o zdrowych zmysłach nie mógł się zgodzić. – W końcu osiągnęliśmy kompromis. Pan Koziel będzie nadal kapelmistrzem więcborskiej orkiestry dętej – mówi Joanna Soja-Tońska.
Szantaż się udał, orkiestra gra dalej

Więcborska orkiestra dęta nadal będzie występować pod batutą Karola Koziela

 Po raz pierwszy od wielu lat podczas Święta Niepodległości przy pomniku Orła Białego zabrakło muzyków w zielonych mundurach, którzy byli stałym elementem uroczystości patriotycznych. Mieszkańcy nie do końca świadomi tego, co się dzieje wieszali psy na dyrekcji Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Tymczasem głównym winowajcą gigantycznego zamieszania i absencji orkiestry był Karol Koziel, były dyrektor i kapelmistrz w jednej osobie. Po rezygnacji ze stanowiska dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Koziel zażądał gigantycznego wynagrodzenia za prowadzenie orkiestry dętej. – Uważam, że wysokie żądania finansowe były nieuzasadnione i nie mogliśmy na nie przystać. Pan Koziel nie zgodził się na stawkę, którą mu zaproponowaliśmy – wyjaśnia Joanna Soja-
-Tońska. Z naszych ustaleń wynika, że były dyrektor za kilka godzin pracy zażądał 1000 zł, w sytuacji gdy dom kultury oferował mu 600 zł. Szantaż Koziela poskutkował, gdy grupa jego wiernych przyjaciół opuściła szeregi orkiestry i napisała list do burmistrza. Z pisma, które trafiło na biurko Pawła Toczko, wynika, że Koziel jest niezastąpiony i znaczna część orkiestry nie wyobraża sobie dalszej pracy bez niego. Iwona Sikorska, zastępca burmistrza Więcborka, w rozmowie z nami oświadczyła, że o piśmie nic nie wie. Nadmieniła również, że magistrat daje pełną autonomię w kwestii zatrudnienia dyrektorce Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury.
Rozmowy między zainteresowanymi pozwoliły osiągnąć porozumienie. – Zwiększyliśmy ilość godzin prób orkiestry dętej o kilka w miesiącu. Ponadto ustaliliśmy kwotę wynagrodzenia dla kapelmistrza – mówi dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Z naszych ustaleń wynika, że Karol Koziel za prowadzenie orkiestry otrzyma 800 zł miesięcznie netto. Żadnego problemu nie widzi burmistrz Więcborka.
– Wszystko jest już dogadane. Orkiestra będzie działała pod batutą Karola Koziela – mówi Paweł Toczko, osoba, która z kapelmistrza zrobiła kiedyś dyrektora domu kultury.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Karol Koziel chciał za kilka wieczornych prób z orkiestrą zarabiać najniższą krajową. To oczywiste, że dyrektorka Joanna Soja-Tońska nie mogła się na to zgodzić. W końcu  to osoba odpowiadająca  za finanse placówki, którą zarządza. Początkowo o żadnym porozumieniu pomiędzy stronami nie było mowy. Do kompromisu doszło, gdy w całą sprawę zaangażował się urząd i burmistrz. Gdzie tu samodzielność i pełna autonomia dyrektora?