Szesnasty i ostatni budżet
– W życiu kierowałem się zasadą, że trzeba pracować tak, abym mógł stanąć przed lustrem i z czystym sumieniem spojrzeć sobie w oczy. Tak samo mogę spojrzeć w oczy mieszkańcom gminy. Pracowałem, jak umiałem, i chyba nie było źle. Nie rozstaję się jeszcze z urzędem. Pewnych spraw nie da się tak po prostu uciąć, muszę je dokończyć. Muszę ponadto wprowadzić do pracy nowego skarbnika. Jeśli pan burmistrz pozwoli, to będę jeszcze dorywczo pracował dla gminy – mówił Władysław Rembelski, któremu po wyczerpaniu porządku obrad zgotowano uroczyste pożegnanie.
Zanim to jednak nastąpiło, skarbnik po raz ostatni złożył informację dotyczącą wykonania budżetu gminy. Ubiegłoroczne dochody w stosunku do planu wykonano w 100,7 procentach.
– Chyba po raz pierwszy w historii prognoza ministra finansów, dotycząca udziału gminy w podatku dochodowym od osób fizycznych, była niższa od faktycznego wykonania i to aż o 50 tysięcy złotych. To znaczy, że więcej osób ma pracę lub więcej zarabiamy – mówił Władysław Rembelski.
Warto dodać, że były takie budżety, w których różnica między prognozą ministra finansów a wykonaniem udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych wynosiła 600 tysięcy złotych, ale na minus.
Do budżetu wpłynęło więcej pieniędzy niż planowano, ale jednocześnie wydano mniej niż to zapisano w projekcie. Wydatki zrealizowano w 95,10 procentach.
– Nie jest to wykonanie idealne, ale korzystne dla gminy. Złożyły się na to niższe od planowanych wydatki na zimowe utrzymanie dróg. Mniej wydaliśmy na usługi geodezyjne oraz operaty szacunkowe, a także na obsługę długu. Staraliśmy się nie korzystać z kredytów. Kredyt zaciągnęliśmy dopiero w czwartym kwartale – komentował Władysław Rembelski.
Zadłużenie gminy na 31 grudnia 2011 roku wynosiło 17.077.539 złotych, co stanowi 49 procent jednorocznego budżetu przy dopuszczalnym progu 60 procent.
Gmina ma długi, ale również jej mieszkańcy mają zobowiązania z tytułu podatków i opłat lokalnych. Uzbierało się tego aż 811.227 złotych. Służby podatkowe urzędu miejskiego musiały wysłać aż 1530 upomnień. Radny Andrzej Wenda pytał, jak zaksięgowano pieniądze, które za sprawa głównej księgowej wyparowały z biura obsługi oświaty samorządowej?
- To jest nowa sprawa. Dokładnie nie wiemy, jaka to kwota. Pieniądze te powinny wrócić do budżetu. Jeśli nie wrócą, to znajdą sie po stronie należności, ale za rok obecny - wyjaśnił skarbnik
- Wiadomo, że te nieprawidłowości wynikają między innymi z braku nadzoru. W jakim okresie powstały i kto odpowiada za kontrolę finansową w BOOS? - pytała radna Grażyna Witczak.
No tak, w Więcborku mamy ,,nową” radną. Pannę Grażynę Sowińską zastąpiła pani Grażyna Witczak (cała redakcja życzy Pani wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia).
- Na dziś wiadomo, że początek tych nieprawidłowości miał miejsce w 2005 roku. Wówczas ta pani nie była główną księgową, a referentem do spraw księgowych. Co do strat tym spowodowanych, to trudno cokolwiek powiedzieć. Trwa audyt zewnętrzny. Przeprowadzone kontrole były wycinkowe. Dla celów kontroli były fałszowane dokumenty i były to bardzo umiejętne fałszerstwa. Szczegółowe kontrole powinny być robione chyba przez podmioty zewnętrzne, które mają na to czas - odpowiedział, mocno jąkając się, dyrektor BOOS Waldemar Kuczerepa.
- Obowiązkowo musimy z nową panią skarbnik usiąść i opracować taki system obiegu dokumentów, który ograniczy możliwość zaistnienia takich nieprawidłowości. Niestety, mamy pecha. Dwie sprawy dotykają bezpośrednio naszych jednostek. Musimy uszczelnić system i muszą być kompleksowe kontrole - dodał burmistrz Paweł Toczko.
Te wydarzenia nie miały wpływu na wykonanie ubiegłorocznego budżetu gminy. Na wniosek komisji rewizyjnej burmistrz otrzymał jednogłośne absolutorium. Przypominamy, że absolutorium jest udzielane za wykonanie budżetu, a nie za tak zwany całokształt działalności.
W dalszej części obrad rada przyjęła cały pakiet uchwał, głównie gospodarowania mieniem gminnym. Wyrażono zgodę m.in. na nieodpłatne przejęcie od Agencji Nieruchomości Rolnych 17 działek na Osiedlu Piastowskim, które będą stanowiły drogi, a także działkę na przepompownię ścieków. Wydano również zgodę na nabycie przez gminę działki o powierzchni 1.290 ha, która posłuży do powiększenia toru motocrossowego „Plebanka”. Właścicielem tego gruntu jest obecnie Romuald Hałabuda. Koszty nabycia działki rozliczone będą per saldo z podatkiem od nieruchomości i odsetkami, które właściciel zalega gminie.
Rada uchwaliła też program opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Taką uchwałę podjęto już w marcu, jednak została ona uchylona przez wojewodę. W pierwotnej wersji nie wykazano konkretnego adresu schroniska dla zwierząt, z którym gmina ma podpisaną umowę, oraz gospodarstwa rolnego, w którym mogą być umieszczone zwierzęta gospodarskie.
W trakcie sesji mieliśmy też niemy protest. Na sali obrad pojawili się przedstawiciele klubu sportowego „Sokół” z Henrykiem Dueskauem i jego synem Karolem na czele. Panowie protestowali przeciwko nierównemu traktowaniu klubów sportowych w Więcborku. Chodzi o umowę, którą gmina zawarła z „Gromem” na użytkowanie siłowni w lasku miejskim.