Szpital, czyli studnia bez dna
Nowe skrzydło i częściowy remont budynku głównego pochłonęły już ponad 10 milionów złotych. Do tego należy dodać koszty termomodernizacji z wymianą stolarki okiennej i szereg pomniejszych remontów. Koszty idą w dziesiątki milionów, a końca nie widać. Nowoczesnej kliniki to raczej w Więcborku nie mamy. Przy okazji osławiony Budopol oskubał powiat na ponad dwa miliony złotych i wszystko wskazuje na to, że nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji. Co dalej z niewykończonym piętrem szpitala i jego piwnicami?
– Marszałek województwa ogłosił konkurs, w którym można ubiegać się o środki na dokończenie robót budowlanych w szpitalach oraz ich wyposażenie. Spółka Novum-Med za zgodą zarządu powiatu i rady nadzorczej złożyła wniosek do tego konkursu. Całość opiewa na około 9 milionów złotych. Na roboty budowlane 6 i na wyposażenie 3 miliony złotych. Chodzi o piwnicę i piętro nowego skrzydła. Tak się składa, że to najdroższa część inwestycji, ponieważ na piętrze mają się mieścić sale operacyjne. Czekamy na rozstrzygnięcie konkursu – mówi starosta Jarosław Tadych. Dofinansowanie urzędu marszałkowskiego może wynieść do 60 procent wartości inwestycji. To oznacza, że powiat musiałby znaleźć w swoim pustym budżecie ponad 3 miliony złotych. Czy to jest możliwe, kiedy nie ma już czego sprzedać? Powtarza się sytuacja sprzed czterech lat. Rada powiatu u schyłku swojej kadencji podejmuje potężne zobowiązanie finansowe, a nowa rada, jakakolwiek by ona nie była, już na starcie będzie miała związane ręce. Przecież już to przerabialiśmy. W ustawie o samorządzie powiatowym powiat ma zapisane 23 zadania, które jest zobligowany wykonywać. Trudno oprzeć się wrażeniu, że powiat sępoleński koncentruje się tylko na jednym.