Szpitalna spółka pod kroplówką
O kondycję finansową szpitala i spółki pytała na ostatniej sesji rady powiatu radna Hanna Sobiechowska. Ta tematyka jest jej szczególnie bliska. – Jaki jest stan finansowy spółki na dzień dzisiejszy? Docierają do mnie różne niepokojące wieści – powiedziała na sesji. – Na dzień dzisiejszy strata wynosi ponad 400 tys. zł. Ten temat był szczegółowo omawiany na posiedzeniu rady nadzorczej. Zastanawiamy się, co można zrobić, żeby zmniejszyć zadłużenie. Nie ukrywam, że sytuacja jest trudna – powiedział starosta Jarosław Tadych. Straty generowane przez szpitalną spółkę nie powstały z dnia na dzień. – Są między innymi konsekwencją rozbudowy szpitala. Ciężar wielu inwestycji, w tym zakupu wyposażenia, spółka wzięła na siebie. Spółka ma program naprawczy. Co miesiąc rada nadzorcza pyta o jego realizację, a prezes przedstawia informację na ten temat. W przeszłości spółka wypracowywała zyski i miała kapitał zapasowy. Niestety, został skonsumowany przy okazji rozbudowy. Mam duże wątpliwości, czy spółce uda się wyjść na zero. Na najbliższej sesji rady powiatu zostanie przedstawiona szczegółowa informacja na temat sytuacji szpitala – dodaje starosta. Dużą niewiadomą jest przyszłoroczny kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jeżeli umowy nie zostaną aneksowane, a kontrakt zwiększony, to sytuacja będzie bardzo trudna. Koszty funkcjonowania placówek medycznych ciągle rosną nieadekwatnie do pieniędzy otrzymywanych z NFZ. Przewidywania przyszłości przypomina wróżenie z fusów. Nie zmienia to jednak faktu, że władze spółki powinny zrobić wszystko, żeby minimalizować koszty funkcjonowania szpitala powiatowego.