Więcbork

Ten grób się nie kwalifikuje

Robert Lida, 19 październik 2017, 12:33
Średnia: 0.0 (0 głosów)
„Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej informuje, że nie odnalazło materiałów archiwalnych, które uzasadniałyby uznanie mogiły Jana Bracka, znajdującej się na cmentarzu parafialnym w Więcborku za Miejsce Pamięci Narodowej. Jan Bracka ur. 22.09.1869 r. w Płociczu, zm. 09.05.1938 r. w Więcborku, członek Zarządu Miasta Więcbork w okresie dwudziestolecia międzywojennego, współzałożyciel Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Więcborku, kupiec czerpiący korzyści finansowe z tytułu wynajmu lokali biurowych we własnym domu Zarządowi Miejskiemu w Więcborku oraz dostaw towarów dla Zarządu, m.in. węgla. Nie ma żadnej procedury ani trybu administracyjnego, aby jakiś obiekt uznać za Miejsce Pamięci Narodowej lub ten status odebrać. Tym niemniej grób Jana Bracka nawet zwyczajowo się do takiego określenia nie kwalifikuje.”
Ten grób się nie kwalifikuje

Po lewej - współczesny grób Jana Bracki, po prawej - to ten sam grób sfotografowany 10 października 2008 roku

Tej treści pismo otrzymał burmistrz Więcborka z Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku. Podpisała się pod nim Katarzyna Lisiecka, główny specjalista Biura Upamiętniania Walki i Męczeństwa w Gdańsku.
W związku z tym pismem w poniedziałek usunięto z grobu Jana Bracki tabliczkę informującą, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej. – Jednocześnie wystosowałem do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy i Instytutu Pamięci Narodowej pismo, w którym informuję, że wycofuje się kartę tego miejsca – mówi wiceburmistrz Więcborka, Jacek Masztakowski.
Ten temat poruszyliśmy już w jednym z lipcowych wydań WK. Jest to sprawa, która bulwersuje zwłaszca mieszkańców Więcborka. Na grobie Johanna Bracki, który nagle stał się Janem, ustawiono tabliczkę informującą, że jest to Miejsce Pamięci Narodowej. Z pisma datowanego na 7 maja 2014 roku, które trafiło do więcborskiego magistratu z Komitetu Pamięci Walki i Męczeństwa Województwa Kujawsko-Pomorskiego, wynika, że wnioskodawcą ustanowienia tego miejsca był Tomasz Bracka, czyli wnuk Johanna. Wniosek dotyczył w sumie 6 mogił na cmentarzu parafialnym. Prezydium komitetu stwierdziło , że grób Johanna można uznać za Miejsce Pamięci Narodowej. Słowo ,,można” nie jest tutaj bez znaczenia. Pismo w myśl prawa nie jest żadną wiążącą decyzją. Można je traktować jedynie jako opinię. Tak samo jak karta Miejsca Pamięci Narodowej nie jest urzędowym dokumentem. Niestety, nie ma w Polsce prawa, które regulowałoby procedury związane z ustanawianiem takich miejsc. W tym zakresie obowiązuje pełna dowolność, żeby nie powiedzieć partyzantka. Sytuacja w Więcborku jest tego najlepszym przykładem.
IPN swoją opinię oparł na konkretnych dokumentach, które znajdują się w archiwach. W piśmie wyraźnie mówi się, że Johann/Jan Bracka był kupcem czerpiącym korzyści finansowe z tytułu wynajmu lokali biurowych Zarządowi Miejskiemu oraz dostaw węgla. Dowodem są załączone kserokopie pism z 1934 roku, w których Bracka oferuje owe lokale i węgiel „po konkurencyjnych cenach”. Zatem opowiastki o wspaniałomyślnym dziadku, który darował swoje nieruchomości polskim władzom można włożyć między bajki. Władze Więcborka postąpiły tak, jak oczekiwała od nich lokalna społeczność. Usunięto tabliczkę z grobu i wycofano z obiegu kartę Miejsca Pamięci Narodowej.
– Jeśli pan Tomasz będzie miał jakieś obiekcje i będzie nas obrażał poprzez swoje wpisy w internecie, jesteśmy gotowi z nim pójść do sądu. Nie pozwolimy sobie więcej na to – zapewnia Jacek Masztakowski.
Sprawa Miejsca Pamięci Narodowej na grobie Bracki zbiegła się w czasie z wydaniem przez IPN książki ,,Karolewo 1939”,w której innego Brackę, Konrada ujawniono na liście konfidentów, którzy wysyłali Polaków na śmierć do obozu w Karolewie. Zresztą na temat tej postaci istnieje wiele materiałów, których każdy potomek powinien się wstydzić.