Tetzlaf, Stryszyk i Kalla, czyli historia Witkowa
Moda na takie festyny w naszym powiecie nie przemija, a ten w Witkowie ma najprawdopodobniej najdłuższą historię. Nikt już nie liczy, który to festyn. Może piętnasty?
Na początku rozegrano mecz piłki nożnej Witkowo-Dąbrowa. Kto by się spodziewał, że miejscowi pokonają „zawodowców” zza miedzy aż 6:1. Później rozegrano konkurencje sportowo-zręcznościowe dla najmłodszych i dorosłych. Między konkurencjami, na słynnym balkonie witkowskiej świetlicy, występowali mieszkańcy udzielający się w różnych zespołach, które tutaj działają. Świetlica wiejska prowadzona przwez Danutę Sałasińską przyciąga tych najmłodszych i tych starszych. Są tu zespoły wokalne, taneczne, kabaret, teatr żywy, teatr kukiełkowy. Drugiej tak zgranej i utalentowanej wsi w tym powiecie na pewno nie ma.
Gwoździem programu w tym roku była wystawa fotograficzna pt. „Życie Witkowa przed laty”. Pomysł prosty, a jak genialny.
– Pół roku chodziłam od domu do domu i wyciągałam od ludzi stare fotografie. Są na nich budynki, których już nie ma, ludzie, których dawno już nie ma, ale to oni tworzyli historię tej miejscowości – mówi Danuta Sałasińska.
Odwiedzający przez wiele minut potrafili wpatrywać się w jedno zdjęcie. Odnajdywali na nim swoich przodków, znajome miejsca. Dyskusje na ten temat pewnie trwały jeszcze bardzo długo. Nam wpadło w oko kilkumiesięczne niemowlę w drewnianym wózku. To obecny sołtys Wincenty Tetzlaf i jego mama Kornelia. Nazwisko Tetzlaf, Stryszyk i Kalla powtarza się wielokrotnie. To rodziny, które budowały Witkowo i tworzyły jego historię. Jedna z fotografii przedstawia akcję kluskowania gęsi. Kto dziś pamięta, na czym to polega? Jest też to najsłynniejsze zdjęcie, znane chyba na całym świecie. To zdjęcie przedstawiające hitlerowców, którzy 1 września 1939 roku właśnie w Witkowie otwierają graniczny szlaban i wkraczają do Polski.