Sępólno

To jest miś na skalę naszych możliwości

Robert Lida, 20 sierpień 2020, 10:50
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Pomorskie Okręgowe Muzeum PRL-u było organizatorem II Zlotu Miłośników Filmów Stanisława Barei. W sobotę do Sępólna przyjechało blisko 100 fanów twórczości reżysera.
To jest miś na skalę naszych możliwości

Zlot był imprezą zamkniętą, przeznaczoną dla stu osób

To jest miś na skalę naszych możliwości

W Sępólnie jest jedyny w kraju pomnik misia. Burmistrz jest z tego wyraźnie zadowolony

Kto z nas nie zna takich filmów jak: „Poszukiwany poszukiwana”, „Żona dla Australijczyka”, „Nie ma róży bez ognia”, „Niespotykanie spokojny człowiek”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Miś” czy telewizyjnych seriali „Zmiennicy” i „Alternatywy 4” wyśmiewających absurdy poprzedniego ustroju. Młodsze pokolenie już ich nie rozumie, ale dla starszych to są kultowe dzieła. Miłośnicy tych filmów mają swoją grupę na Facebooku i od czasu do czasu spotykają się na wspólnych imprezach. Już po raz drugi byli gośćmi Pomorskiego Okręgowego Muzeum PRL-u w Sępólnie, którego dyrektorem jest Marcin Gulka. To ten pan, który po Sępólnie jeździ milicyjnym dużym fiatem czy żukiem z napisem Spółdzielnia Pracy im. Borów Tucholskich. Zlot otworzył wspólnie z Robertem Ciesielskim, administratorem wspomnianej grupy. Oczywiście uczynił to chlebem i solą, a także tablicą powitalną, którą znamy z serialu „Alternatywy 4”. Ostatnia fraza zapisana na tej tablicy brzmiała: „Witamy gorąco”. Trzeba przyznać, że było to trafne określenie. Impreza odbywała się w 30-stopniowym upale. Jej najważniejszym punktem było odsłonięcie pomnika filmowego misia. W oryginale była to słomiana kukła – symbol siermiężności i absurdów PRL-u unoszona przez helikopter nad Warszawą. 
– Wiesz, co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo – tak brzmi fragment kultowego dialogu z filmu ,,Miś” między Ryszardem Ochódzkim a prezesem Klubu Sportowego ,,Tęcza”.
– Z tego, co wiem, jest to jedyny pomnik misia w Polsce i jesteśmy z tego bardzo dumni – powiedział nam Marcin Gulka. 
Ze względów epidemicznych zlot miał charakter zamknięty. Wzięło w nim udział około 100 osób posiadających specjalne zaproszenia. Marcin Gulka, który na co dzień jest ratownikiem medycznym, zwracał szczególną uwagę na to, aby zachować maksymalne środki ostrożności.
Korzystając z okazji, dyrektor muzeum podziękował za pomoc w organizacji zlotu gospodarzowi terenu, czyli prezesowi sępoleńskiej Agromy Lechowi Bartonowi oraz burmistrzowi Waldemarowi Stupałkowskiemu. 
Później uczestnicy zlotu zwiedzali muzeum, korzystali z przejażdżek zabytkowymi pojazdami oraz długo, długo dyskutowali o filmach Stanisława Barei. Wieczorem biesiadowali nad jeziorem.