Sitno
To jest nie do zrobienia
Inwestor z Konstantowa (gm. Mrocza) zamierzał wybudować na terenie Sitna (gm. Sośno) biogazownię rolniczą. Przez kilka lat gromadził niezbędną dokumentację, przebrnął wszystkie urzędowe procedury i... przewrócił się na warunkach, które postawiła energetyczna spółka Enea.
Jak już informowaliśmy, pierwszą na terenie powiatu sepoleńskiego biogazownię rolniczą zamierza wybudować Gospodarstwo Rolne Konstantowo Sp.z o.o. Ma ona powstać na terenie Sitna, niemal na granicy gmin Sośno i Mrocza. Nie jest tajemnicą, że inwestorowi nie chodzi wyłącznie o produkcję energii elektrycznej czy cieplnej, ale głównie o możliwość zagospodarowania gnojowicy wytwarzanej przez fermę trzody w Konstantowie. Moc wytwórcza planowanej biogazowni to maksymalnie 1,6 MW. Oprócz gnojowicy tak zwany wsad ma stanowić kiszonka roślinna, obornik oraz odpady z przemysłu rolno-spożywczego poza odpadami pochodzenia zwierzęcego. Ważne jest też to, że budowa biogazowni w Sitnie została zaakceptowana przez mieszkanców.
Inwestycja posiada już wszelkie urzędowe zgody i niezbędne dokumenty. W zasadzie można ją o jutra realizować. Niestety, wiele wskazuje na to, że do tego nie dojdzie.
– Przebrnęliśmy setki procedur i mamy pełną dokumentację. Są tego ogromne ilości i wydaliśmy na to sporo pieniędzy. Trwało to chyba trzy i pół roku, ale dzięki przychylności lokalnych władz udało się. Niestety, firma Enea postawiła nam takie warunki odbioru energii elektrycznej, że nie jesteśmy w stanie ich spełnić. Jako miejsce odbioru energii wyznaczono nam Nakło, kiedy do słupów w Konstantowie mamy 600 czy 800 metrów. Musielibyśmy na własny koszt sfinansować budowę 24 kilometrów linii kablowej. To jest nie do zrobienia, ponieważ po drodze są tysiące właścicieli działek. Jakby tego było mało, mielibyśmy z tą linią przejść przez całe Nakło, ponieważ GPZ znajduje się od strony Paterka. W tym momencie całe przedsięwzięcie staje się nieopłacalne. Odwoływaliśmy się od tych warunków dwa czy trzy razy, ale bez rezultatu. Na dziś temat jest zawieszony, dopóki energetyczna spółka nie zmieni swojego nastawienia – mówi Maciej Rogoziewicz, prezes Gospodarstwa Rolnego Sp. z o.o. w Konstantowie.
– Wszystko było na dobrej drodze. Staraliśmy się cały czas pomagać i współpracować z inwestorem, ale na pewne sprawy wpływu nie mamy. W tej sprawie o interwencję poprosiłem posła Bartosza Kownackiego – dodaje wójt Sośna, Leszek Stroiński.
Tyle się w tej chwili mówi o tak zwanej dywersyfikacji źródeł energii, zachęca ludzi do korzystania z energii elektrycznej, zwłaszcza tej produkowanej ze źródeł odnawialnych, a tu takie problemy. Dziwi to tym bardziej, że dotyczą one spółki Skarbu Państwa.