Tragedia nad Mochlem
63-letnia mieszkanka Kamienia wyszła z domu w sobotę wieczorem. W niedzielę w godzinach popołudniowych syn zaniepokojony jej dłuższą nieobecnością zaalarmował policję. – Natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania, w które zaangażowaliśmy strażaków i psa tropiącego. Zaczęliśmy od przeczesywania miasta. Po kilku godzinach pies tropiący doprowadził nas nad brzeg jeziora Mochel – relacjonuje przebieg zdarzeń Lech Zajączkowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie. Ciało zmarłej kobiety unosiło się na powierzchni wody kilkanaście metrów od brzegu. Strażacy wydobyli zwłoki na brzeg. – Przyczyny śmierci nie są jeszcze znane. Będziemy je wyjaśniać. Prokurator, który przybył na miejsce, wstępnie wykluczył udział osób trzecich – dodaje Zajączkowski. Ciało zostało przetransportowane do prosektorium szpitala w Tucholi, gdzie zostanie poddane sekcji zwłok.
To nie pierwszy przypadek tajemniczego utonięcia na terenie powiatu sępoleńskiego w ostatnich miesiącach.
W listopadzie ubiegłego roku w Radzimiu wędkarz wracający z łowiska wydobył z wody 81-letnią kobietę. Jej ciało unosiło się na powierzchni. W marcu bieżącego roku z Jeziora Niwskiego wyłowiono zwłoki 75-letniego wędkarza, mieszkańca Wierzchowa Człuchowskiego.