Victoria mistrzem ligi po bezdyskusyjnym zwycięstwie w Zamartem
Piłkarze Victorii Orzełek podrzucają w niebo ojca sukcesu Kazimierza Dobbera. Fot. Robert Środecki
HZ Zamarte - Victoria Orzełek 0:5 (0:2)
Gospodarze ani przez chwilę nie dotrzymywali kroku rozpędzonej drużynie dyrygowanej przez Bartka Burkiewicza, który zaliczył kilka kapitalnych asyst i sam strzelił dwie bramki. Zamarte zginęło od własnej broni czyli błyskawicznego ataku skrzydłami. Nowacki, Steinborn, Szreder i Myszkowski robili, co chcieli pod bramką przeciwnika. Gospodarze zagrali wolno i bojaźliwie. Tak słabego meczu w ich wykonaniu jeszcze nie widzieliśmy. Po jednej bramce strzelili także: Wojtek Steinborn, Marcin Szreder i Przemek Czapiewski. Mecz był jednostronny i nie przyniósł spodziewanych emocji. Obserwowało go 425 kibiców. To nowy rekord ligi.
LZS Piaseczno - LZS Płocicz 4:6 (3:2)
Ten mecz obfitował w mnóstwo sytuacji podbramkowych. Pierwsza odsłona należała do drużyny z Piaseczna. Na przerwę gospodarze schodzili ze skromnym jednobramkowym prowadzeniem. W drugiej połowie do głosu doszli goście, którzy zaaplikowali gospodarzom aż 5 bramek. Gole dla drużyny z Piaseczna strzelali Mateusz Zamojski 1 i Sławek Kurzyński 3. Dla gości 3 bramki strzelił Dawid Kapałczyński. Dwa gole dołożył Arkadiusz Fridehl. Jedno trafienie zapisał na swoim koncie Dawid Warmke. W obu zespołach linie obronne spisywały się katastrofalnie dzięki czemu napastnicy mieli pole do popisu.
Obrol Obkas - Sosenka Sośno 3:0 w.
Goście nie pojechali na mecz do Obkasu.
Orzeł Seydak Dąbrowa - KS Kawle 1:6
Bramkę dla gospodarzy strzelił Wojciech Żelazny.
Fireman Pęperzyn - LZS Lutówko 2:1 (0:1)
Ostatni mecz rundy wiosennej ligi powiatowej rozegrali zawodnicy z Pęperzyna i Lutówka. Pierwsze minuty to przewaga Lutówka, która nie została udokumentowana trafieniem. Sztuka ta udała się tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Łukaszowi Oelbergowi, który popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego. W drugiej połowie gospodarze wzięli się za odrabianie strat. Do wyrównania w 52' doprowadził Tomasz Hałajdziak. Emocje towarzyszyły kibicom aż do doliczonego czasu gry, w ostatniej akcji meczu bramkę na wagę trzech oczek dla Firemana zdobył Tomasz Bronowicki. Zgrzyty i złą atmosferę pomiędzy rywalizującymi ze sobą drużynami skutecznie hamował wzorowo sędziujący i niestrudzony Wiesław Jarząb.
