Więcbork

Wiceprzewodnicząca rezygnuje ze stanowiska

Robert Środecki, 10 luty 2012, 13:59
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Beata Lida zrezygnowała ze stanowiska wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Więcborku. Powodem tej decyzji jest brak porozumienia z prezydium rady i burmistrzem odnośnie planowanych zadań inwestycyjnych. Rezygnacja ma związek z usunięciem z tegorocznego budżetu gminy budowy orlika. Grupa zwolenników inwestycji nie zaprzestała działań związanych z budową boiska wielofunkcyjnego przy Szkole Podstawowej w Więcborku i złożyła stosowny wniosek na ręce burmistrza.
Wiceprzewodnicząca rezygnuje ze stanowiska

Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Beata Lida po raz ostatni zasiadła po prawicy Józefa Kujawiaka. Fot. Robert Środecki

Lista pytań bez odpowiedzi

W czwartek burmistrz Więcborka nie miał ochoty odpowiadać na pytania i interpelacje składane przez radnych. Marian Kielich, który nie przestudiował należycie budżetu pytał, czy w bilansie tegorocznych dochodów i wydatków ujęto środki na remont ulicy Lipowej i Brzozowej. Stwierdził, że ich stan jest fatalny i woda wdziera się do piwnic przyległych domów. Zapytał również, czy gminę stać na wykonanie przyłącza energetycznego na tor motocrossowy na Plebance. Jan Antczak z Runowa apelował o naprawę chodnika przy nadleśnictwie. Stwierdził również, że kierowcy samochodów urządzają sobie wyścigi samochodowe na płycie miejscowego boiska. Ponadto radny zwrócił się do burmistrza z prośbą o montaż stojaka dla rowerów przy świetlicy wiejskiej w Runowie. Andrzej Wenda z Lubczy zapytał, czy w ubiegłym roku udało się osiągnąć średnie wynagrodzenia w oświacie. Zapytał również, jakie fundusze zostały wydatkowane na zakup książek do biblioteki publicznej. Waldemar Kuszewski zażądał wyjaśnień dotyczących stanu prawnego budynku położonego przy ulicy Kościuszki 3 (Pisaliśmy o tym w ubiegłym wydaniu). Stwierdził, że radni podejmując uchwałę odnośnie nieruchomości nie dysponowali pełną wiedzą na ten temat. Burmistrz Więcborka oznajmił, że udzielenie odpowiedzi na powyższe zapytania i interpelacje wymaga wyjaśnień. Nadmienił również, że pisemne odpowiedzi trafią do zainteresowanych w stosownym terminie.

W starym kinie

Po raz pierwszy podczas sesji więcborskim radnym zaprezentowała się Joanna Soja-Tońska. Nowa dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku przedstawiła sprawozdanie z działalności placówki oraz listę zadań planowanych do realizacji w tym roku. W roku ubiegłym placówka miała do dyspozycji 543 tysiące złotych dotacji z budżetu gminy. Wpływy własne wyniosły 17 tysięcy złotych. W domu kultury w Więcborku pracuje 7 osób: dyrektor, księgowa, 3 instruktorów, sprzątaczka i osoba po stażu na pół etatu, która jest zatrudniona do końca lutego br. Ponadto prace na zlecenie wykonują: kapelmistrz orkiestry dętej i instruktor tańca. Analizując ubiegłoroczne wydatki nie można pominąć Wiejskiego Ośrodka Kultury w Sypniewie. W WDK pracują dwie osoby: instruktor i palacz, na zlecenie sprzątaczka oraz palacz zmianowy. W sumie w świetlicach wiejskich wynagrodzenie za pracę wykonywaną w ramach umowy zlecenia otrzymywało 16 osób. Lista zatrudnionych przekłada się na wysokość płac, które w ubiegłym roku przekroczyły 300 tysięcy złotych. To oznacza, że wynagrodzenia pochłaniają więcej niż połowę całego budżetu. Gdy dodamy do powyższej kwoty zakup materiałów i wyposażenia, pokrycie wszystkich kosztów związanych z utrzymaniem budynku to okaże się, że organizację imprez kulturalnych zostaje niewiele. Radny Szymon Grabiński zapytał, co z kinem. – Kino nie działa z powodu złego stanu technicznego urządzeń. Nie posiadamy zasilania awaryjnego, które jest konieczne. Widoczny jest brak akumulatorów. Urządzenia służące do projekcji filmów są przestarzałe i nie modernizowane od 1986 roku. Jeszcze nie wiem, czy przejść na technologię cyfrową, czy zostać przy analogowej. Muszę poradzić się fachowców – odpowiedziała dyrektorka placówki. Radny Waldemar Kuszewski zauważył, że brak zasilania awaryjnego wiąże sie z dużym ryzykiem podczas organizowania imprez. – Sala poniżej 200 miejsc na widowni nie potrzebuje zasilania awaryjnego – odparła Joanna Soja-Tońska.

Opieka puchnie jak balon

Radni podjęli dwie istotne uchwały dotyczące przyszłości Miejsko- -Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Więcborku. Najpierw dokonali zmian w statucie placówki. Nowelizacja jest wymuszona przez ustawodawcę, który dołożył samorządom nowych zadań. Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej musi rozszerzyć zakres swojej działalności poprzez tworzenie gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz organizowania pracy z rodziną. Wiąże się to ze zwiększeniem liczby etatów oraz stworzeniem stanowiska zastępcy dyrektora MGOPS. Już niebawem tę funkcję obejmie Izabela Szmaglińska. Tym samym liczba osób pracujących w ośrodku i jednostkach podległych wzrośnie do 58. Radni większością głosów wyrazili zgodę na realizację przez Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej projektu systemowego polegającego na promocji integracji społecznej. Dotacja na realizację przedsięwzięcia jest uwarunkowana wkładem własnym gminy wynoszącym 10,5 % wartości projektu. W ciągu dwóch najbliższych lat gmina przeleje na konto ośrodka 54 tys. zł. – W zastraszającym tempie rośnie nam pomoc społeczna. Do każdego realizowanego programu musimy dokładać Po jakimś czasie program staje się zadaniem własnym gminy albo przestaje być realizowany. Opieka puchnie jak balon, który trzeba przebić – mówił podczas dyskusji Kazimierz Wilczyński. – Ma pan rację. Ludzie dostają nadzieję, którą się im w pewnym momencie odbiera. Chcemy jednak wykorzystać szansę, jaką nam daje pozyskiwanie środków zewnętrznych – odpowiedziała Izabela Szmaglińska. Ostatecznie przeciwko przystąpieniu gminy do projektu głosował Kazimierz Wilczyński, a Andrzej Wenda i Stanisław Posieczek wstrzymali się od głosu.

Wiceprzewodnicząca rezygnuje

To było ogromne zaskoczenie. Beata Lida pełniąca funkcję wiceprzewodniczącego rady miejskiej zrezygnowała ze stanowiska. ,,Składam rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Więcborku z uwagi na brak zrozumienia z prezydium rady oraz panem burmistrzem odnośnie planowanych inwestycji, a zarazem wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Nie widzę zasadności piastowania funkcji wiceprzewodniczącej. Popieranie decyzji sprzecznych z moimi przekonaniami nie daje mi komfortu psychicznego, że działam dla dobra naszej gminy. W związku z powyższym uprzejmie proszę o przyjęcie mojej rezygnacji” - czytamy w uzasadnieniu dokumentu, który trafił do rąk przewodniczącego rady miejskiej. Beata Lida była i jest gorącą zwolenniczką budowy orlika przy Szkole Podstawowej w Więcborku. Ostatecznie inwestycja została usunięta z tegorocznego budżetu gminy. Ten fakt sprawił, że wiceprzewodniczącej odechciało się dalszej współpracy z przewodniczącym Kujawiakiem i burmistrzem Toczko. – W ciągu miesiąca musimy formalnie odwołać przewodniczącego i powołać nowego – oznajmił zebranym Józef Kujawiak. Radny Waldemar Kuszewski zaproponował, żeby nie powoływać drugiego przewodniczącego. Przyniesie to wymierne korzyści w postaci oszczędności. Trudno wyrokować, jaką decyzję w tej sprawie podejmą radni. Warto przypomnieć, że rezygnacja z funkcji wiceprzewodniczącego rady miejskiej wiąże się ze znacznym obniżeniem otrzymywanej diety.

Orlik wraca

Radni przyjmując tegoroczny budżet gminy zgodzili się na rezygnację z budowy orlika przy Szkole Podstawowej w Więcborku. Oficjalną przyczyną wycofania się z obiecanej inwestycji był brak środków finansowych stanowiących wkład własny gminy. Zupełnie niespodziewanie fundusze się znalazły. Przed dwoma tygodniami w sępoleńskim magistracie rozstrzygnięto przetarg na zagospodarowanie nabrzeża Jeziora Więcborskiego. Firma, która wygrała, podjęła się wykonania zadania za 2,373 mln zł. W tegorocznym budżecie gminy Więcbork zaplanowano 3 miliony złotych na ten cel. Różnica wynosi prawie 700 tysięcy. Dzięki temu udało się zmniejszyć wkład własny gminy o 253 tysiące złotych. Powyższą kwotę grupa radnych proponuje przeznaczyć na budowę orlika. Pod wnioskiem w tej sprawie, który został przekazany burmistrzowi, podpisali się radni: Kuszewski, Lida, Wilczyński, Szwochert, Kielich, Sowińska, Mroczkowski, Wenda, Posieczek i Grabiński. Przed miesiącem większość z wymienionych osób głosowała za przyjęciem budżetu gminy bez orlika. Okazuje się, że poglądy zmieniają się szybciej niż pogoda.