Wierzę w Anioły cz.II
- Każdy pyta Ciebie, Aniu, o życie osobiste i o to, co dzieje się teraz. Ja chciałbym zapytać o twój początek, a co za tym idzie, o występ w programie „Szansa na sukces”. Jak to się stało, że trzynaście lat temu poznaliśmy się w tym programie?
– Ja jako młoda dziewczyna nie miałam w tamtym czasie możliwości występowania w takich programach jak ,,X Factor” czy ,,Must be the music”. Zanim trafiłam do programu ,,Szansa na sukces” Elżbieta Skrętkowska usłyszała mnie na ogólnopolskim festiwalu w Radomiu. Później zaprosiła mnie do programu. Pamiętam, że miałam śpiewać piosenki z repertuaru Niebiesko-Czarnych. Byłam załamana, bo
w tym czasie bardzo się rozchorowałam i nie mogłam wystąpić. Po pewnym czasie przyszło kolejne zaproszenie, tym razem do programu, w którym dostarczycielami piosenek był zespół Myslowitz. Wyszło mi to na dobre, gdyż z piosenką „Długość dźwięku samotności” byłam bardziej emocjonalnie związana.
- Pamiętam jak dziś, jak po nagraniu programu poprosiłem Ciebie o wspólne zdjęcie. Powiedziałem ci wtedy: – Chodź, Aniu, zrobimy sobie wspólne zdjęcie, bo jak będziesz sławna, to się do ciebie nie dopcham. Utkwiło mi w pamięci to, że byłaś bardzo skromną osobą. Powiedziałaś mi wtedy, że śpiewasz, bo kochasz śpiewać.
– Mimo wszystko dziś udało ci się zdjęcie zrobić. Nadal kocham śpiewać. Teraz mam ogromną możliwość, aby robić to, co kocham, dla większej rzeszy słuchaczy. Ja nie robię tego pod publikę, to jest nadal ogromna pasja. Jestem znana, jednak nie wyklucza to tego, że śpiewanie to całe moje życie.
- Czy występ w ,,Szansie na sukces” pomógł ci w realizacji marzeń, czy był tylko dodatkiem do tego, co wydarzyło się później?
Po programie wraz z zespołem Łzy dostałam zaproszenie do Music Sony Polska. Po zawirowaniach z podpisaniem umowy po pewnym czasie nie udało się jej podpisać. Nie poddaliśmy się i pracowaliśmy na własny rachunek. Zaistnieliśmy piosenką pt. ,,Agnieszka” później był „Narcyz”. Bardzo znanym i rozpoznawalnym utworem okazała się także piosenka „Oczy szeroko zamknięte”. Po wielu latach, gdy rozstałam się
z zespołem Łzy, z ust chłopców usłyszałam wiele złych słów na mój temat. Było mi przykro, gdyż oddałam zespołowi całą siebie. Teraz jestem spełniona i szczęśliwa, bo znów mam wokół siebie ludzi, którzy czują jak ja.
- Dziękuję za rozmowę i, mam nadzieję, do szybkiego zobaczenia. W ramach przypomnienia dawnych dobrych czasów mam dla ciebie prezent.
– Dziękuję za zdjęcie. Znów poczułam się jak podczas programu trzynaście lat temu. – Dziękuję za spotkanie, a Czytelnikom ,,Wiadomości Krajeńskich” życzę samych pogodnych dni.