Bydgoszcz

Winna i niewinna

Robert Lida, 30 marzec 2023, 11:22
Średnia: 0.0 (0 głosów)
We wtorek Sąd Okręgowy w Bydgoszczy opublikował wyrok w sprawie tragedii, do jakiej doszło 20 lipca 2019 roku na terenie jednego z gospodarstw w Witkowie, gdzie matka udusiła nowo narodzone dziecko. Sąd skazał Natalię Z. na dwa lata pozbawienia wolności. Drugą oskarżoną w tym procesie Barbarę G., której prokuratura zarzuciła pomocnictwo w zbrodni oraz składanie fałszywych zeznań, sąd uniewinnił. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
Winna i niewinna

Proces Natalii Z. i Barbary G. trwał trzy lata

Winna i niewinna

Barbara G. została uniewinniona

Natalia Z. była oskarżona o to, że  w dniu 20 lipca 2019 roku w Witkowie pod wpływem porodu z zamiarem pozbawienia życia bezpośrednio po porodzie nie zapewniła noworodkowi pomocy poprzez oczyszczenie jamy ustnej z resztek wód płodowych, nie wezwała pomocy medycznej, owinęła noworodka w prześcieradło, zakrywając jego twarz i uniemożliwiając pozbycie się resztek wód płodowych. Następnie wokół szyi noworodka owinęła prześcieradło, które zadzierżgnęła, w wyniku czego wywołała śmierć swojej nowo narodzonej córki. Następnie Natalia Z. dziecko owinięte w prześcieradło ukryła w komodzie. Początkowo jej czyn zakwalifikowano jako zbrodnię zabójstwa z artykułu 148 Kodeksu karnego, ale później zmieniono go na artykuł 149, czyli zabójstwo noworodka przez matkę pod wpływem silnego przeżycia związanego z przebiegiem porodu. Różnica jest taka, że czyn z artykułu 148 jest zagrożony karą pozbawienia wolności do dożywocia włącznie, natomiast z artykułu 149 karą pozbawienia wolności do lat 5. 
Proces w tej sprawie trwał 3 lata. Sąd powołał między innymi dwa zespoły biegłych psychiatrów i psychologów. Obok matki dziecka Natalii Z. na ławie oskarżonych zasiadła matka jej konkubenta, ojca dziecka, Barbara G., którą prokuratura oskarżyła o pomocnictwo w zabójstwie noworodka oraz składanie fałszywych zeznań w tej sprawie. Obie oskarżone w trakcie śledztwa przebywały w areszcie śledczym, a po jego zakończeniu zostały przez sąd zwolnione. Przed sądem odpowiadały z wolnej stopy. W trakcie mów końcowych pełnomocnicy oskarżonych wnosili o uniewinnienie, natomiast prokurator o uznanie ich winnymi i dla Natalii Z. o karę 4 lat pozbawienia wolności, a dla Barbary o karę 8 lat pozbawienia wolności. 
W trakcie publikacji wyroku na sali sądowej była tylko Barbara G., Natalia Z. była nieobecna. 
Natalię Z. sąd uznał winną czynu zarzucanego jej w akcie oskarżenia i za to skazał ją na karę dwóch lat pozbawienia wolności, natomiast Barbarę G. uniewinnił.
Zanim sąd przystąpił do ustnego uzasadnienia, nakreślił portrety psychologiczne oskarżonych, co miało mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy. 
– Natalia Z. to osoba skryta, mało kontaktowa. Rozwiązywanie problemów zawsze zostawiała na później. Mieszkała w rodzinnym domu swojego konkubenta i nie była zadowolona z życia w tym domu. Po prostu w tym domu było jej źle. Nie oznacza to, że w tym domu działo się coś złego. Po prostu wynikało to z różnic w osobowościach domowników. Nie było między nimi komunikacji. Zaszła w ciążę i zastanawiała się, jak sobie w tym środowisku poradzi z dwójką dzieci. Przez cały czas zaprzeczała, że jest w ciąży. Może gdyby do porodu doszło w dzień, to wypadki potoczyłyby się zupełnie inaczej. Doszło do niego w nocy. Zdecydowała, że urodzi sama. To nie jest zwykłe zabójstwo. Tak, to prawda zabiła, ale pod wpływem porodu i w związku z jego przebiegiem. Nikomu nie ufała, a jednocześnie doznawała potężnych cierpień psychicznych. W tym przypadku górę brały emocje. Potwierdzają to biegli powołani do tej sprawy. Właśnie dlatego ustawodawca ustanowił artykuł 149, który jest zagrożony maksymalną karą 5 lat pozbawienia wolności, tylko 5 lat, a nie 25 lat czy dożywocia. Oczywiście podjęła złą decyzję. Matka nie jest mordeczynią. Ona nie dała sobie rady z trudami porodu i przez to podjęła złą decyzję – uzasadniał werdykt 5-osobowego składu sędziowskiego jego przewodniczący sędzia Andrzej Rumiński. 
Jeśli chodzi o Barbarę G., sąd uznał, że prokuratura nie przedstawiła żadnego dowodu jej winy. Jedynym dowodem były obciążające ją zeznania Natalii Z. Dodatkowo zdaniem sądu matka jej konkubenta nie miała motywu, aby nakłaniać ją czy pomagać w zabójstwie, ponieważ na co dzień opiekowała się i kochała drugie dziecko swojego syna. 
– Dlaczego Natalia Z. obciążała Barbarę G.? To nie był jakiś akt zemsty. Ona szukała usprawiedliwienia. Zrobiła to pod wpływem wielkich emocji. W ten sposób szukała usprawiedliwienia. Chciała zapewnić sobie spokój. To była swego rodzaju samoobrona. Miała powody, żeby się bronić. Te osoby się nie dogadywały. To była kwestia różnic charakteru. W tej sprawie nie możemy posługiwać się argumentacją medialnego show – mówił sędzia Rumiński, który szanując wolność wypowiedzi, zaapelował do obecnych na sali dziennikarzy, aby w tym przypadku nie używali słowa dzieciobójstwo.
– Nie ma jeszcze w języku polskim dobrego określenia na taki czyn –  stwierdził przewodniczący składu sędziowskiego. 
Oczywiście sąd zaliczył Natalii Z. na poczet orzeczonej kary okres tymczasowego aresztowania. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny, a stronom przysługuje apelacja do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Obecny na sali prokurator nie chciał komentować wyroku. Natomiast Barbara G. po wyjściu na korytarz rzuciła się na szyję swojej pełnomocniczki, a później swojego syna, który czekał przed gmachem sądu.