Powiat

Wraki wyrzucone poza park

Robert Lida, 06 marzec 2025, 10:49
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Dyrekcja Krajeńskiego Parku Krajobrazowego nadal stoi na stanowisku, że na jego terenie nie można organizować imprez „wrak race”. W ubiegłym tygodniu starosta zorganizował spotkanie zainteresowanych stron i namawiał organizatorów tych imprez do sformalizowania swoich działań. Ci jednak wolą działać jako grupy nieformalne.
Wraki wyrzucone poza park

Wrak Race Team Runowo jest gotowy do organizacji kolejnych imprez

Wszystko zaczęło się od donosów – zapytań, które do Krajeńskiego Parku napłynęły od właścicieli ogródków działkowych w Wituni po imprezie, którą zorganizowano na przyległym polu. W trakcie tej imprezy zebrano ponad 50 tys. zł dla chorej na zespół Downa Marysi Grabowskiej z Iłowa. Dyrektor Krzysztof Wojtkowiak zlecił wykonanie ekspertyzy prawnej pod kątem zakazów obowiązujących w parku krajobrazowym. Chodzi dokładnie o zakaz organizowania na terenie parku rajdów samochodowych i motocyklowych. Zdaniem autora ekspertyzy imprezy „wrak race” to rajdy samochodowe i na terenie parku nie wolno ich organizować. Absolutnie się z tym nie zgadzamy. Imprezy, o których mowa, to co najwyżej wyścigi, a nie rajdy. Rajdy to imprezy odbywające się na drogach publicznych, a mogą w nich brać udział pojazdy dopuszczone do ruchu na takich drogach. Efektem tej sytuacji było pismo, które dyrektor parku wystosował do włodarzy gmin, które znajdują się w granicach parku, oraz służb mundurowych. W konkluzji zaznaczył, że złamanie zakazu jest wykroczeniem. 
Po naszym artykule na ten temat o sprawie zrobiło się głośno. Niemal natychmiast zareagowali rodzice chorych dzieci, dla których zbierano pieniądze podczas wrakowych imprez. Wyliczono, że podczas 11 imprez, które zorganizowano na terenie powiatu sępoleńskiego, zebrano ponad 400 tys. zł. Pieniądze te nie trafiły do kieszeni rodziców, ale na konto fundacji, która wspiera leczenie i rehabilitację ich dzieci. Szczegółowe wyliczenia zostały zawarte w piśmie, które rodzice wystosowali do marszałka województwa, organu założycielskiego Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. Z założonymi rękoma nie siedział też burmistrz Waldemar Kuszewski, który kancelarii prawnej obsługującej gminę Więcbork zlecił wykonanie kontrekspertyzy. „W mojej ocenie organizowanie imprez typu wrak race na terenie KPK jest dopuszczalne” - tak brzmi sentencja opinii prawnej przygotowanej przez Kancelarię Radcy Prawnego Piotra Folgiera z Bydgoszczy. Mamy zatem dwie sprzeczne opinie prawne. 
W ubiegły poniedziałek starosta Jarosław Tadych zorganizował spotkanie w tej sprawie. Wzięli w nim udział samorządowcy, członkowie dwóch teamów, które organizują wyścigi wraków, czyli Teamu Osada oraz Teamu Runowo, przedstawiciele Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. Obecna była również reprezentantka rodziców, których dzieci otrzymały wsparcie dzięki imprezom „wrak race”. Czy to spotkanie przyniosło jakiś przełom w tej sprawie?
– Organizatorzy tych imprez robią kapitalną robotę. Realizując swoje pasje, pomagają chorym dzieciom. My jako samorządowcy gmin i powiatu sępoleńskiego co do tego jesteśmy zgodni. Wszyscy chcemy nadal te imprezy wspierać. Dyrekcja parku, posiłkując się swoją opinią prawną, utrzymuje swoje stanowisko. Dla niej ta opinia jest wiążąca. Organizatorów imprez namawialiśmy też do sformalizowania swoich działań na przykład przez utworzenie stowarzyszeń zwykłych. To nie jest jakaś skomplikowana procedura. Możemy w tym pomóc. Gdyby były takie stowarzyszenia, to wiadomo z kim rozmawiać. Powtórzę, my jesteśmy na tak i będziemy ich wspierać, ale nie przeskoczymy regulacji prawnych. Szkoda, że to pismo rodziców do marszałka nie było imiennie podpisane. Przez to nie otrzymają pisemnej odpowiedzi. Jestem też trochę zdegustowany tym, co członkowie teamów wypisują w mediach społecznościowych o tej sytuacji. Samorządom zarzuca się, że przeszkadzają im w działalności. Samorządy nie przeszkadzają. Przeciwnie, chcą im pomóc. Chcemy jeszcze raz wystosować do urzędu marszałkowskiego zapytanie w tej sprawie. Cieszę się, że spotkanie przebiegało w pokojowej i rzeczowej atmosferze. Szkoda, że w takim gronie nie spotkaliśmy się wcześniej – mówi starosta Jarosław Tadych.
Miłośnicy wraków nie zamierzają zaprzestać cieszących się ogromną popularnością imprez (na pewno nie rajdów). Najbliższa odbędzie się w Mroczy. W tej chwili jedynym wyjściem jest szukanie lokalizacji, które znajdują się poza granicami parku. Są tereny wyłączone z jego granic, głównie w otulinie miast. Do zagospodarowania jest też znaczna część gminy Sośno, która do parku nigdy nie należała i nie należy. Samorządowcy tej gminy wiedzieli kiedyś co robią. 
To rozwiązanie jest absurdalne, ale Polska to kraj absurdów. O co chodzi? Przepis mówi, że na trenie parku krajobrazowego nie wolno organizować imprez „wrak race”, które nie są rajdami, ale załóżmy, że nimi są. Jeśli tor do wyścigów wraków znajdzie się choćby centymetr poza granicą parku, to wszystko będzie zgodnie z prawem. Reszta wrakowego miasteczka, czyli park maszyn, scena, punkty gastronomiczne, różne ekspozycje mogą być w granicach parku. Jakie oddziaływanie na parkowe środowisko ma tor znajdujący się centymetr za jego granicą? No przecież takie samo, jak gdyby był po drugiej stronie tej granicy.